Rolnicy mają dość pustych obietnic ministra Kalemby

Ministerstwo rolnictwa monitorowało sytuację dotyczącą afrykańskiego pomoru świń od 2011, ale nie sądziliśmy, że tak szybko pojawi się on w naszym kraju… Taka wypowiedź Stanisława Kalemby, ministra rolnictwa, która padła 28 lutego podczas spotkania z rolnikami w Białej Podlaskiej oraz brak konkretnych decyzji, pozwalają stwierdzić, iż rząd nie wypracował wcześniej żadnych procedur, mających na celu minimalizację strat producentów trzody chlewnej, nie tylko w związku z pojawieniem się w naszym kraju wirusa ASF.

„Jak na wiecu wyborczym od pół godziny opowiada pan o tym, co dobrze wiemy”

Było siedem lat tłustych, teraz czeka nas siedem lat chudych – mówili rolnicy, których ok. 500 pojawiło się w miniony piątek w sali konferencyjnej byłego Urzędu Wojewódzkiego w Białej Podlaskiej. Mimo przesuniętej ok. południa godziny spotkania z 17 na 17.30 min. Kalemba pojawił się kolejne pół godziny później. Nie to jednak było powodem rosnącej irytacji zgromadzonych, lecz 30-minutowa wypowiedź ministra, zawierająca kalendarium wydarzeń powszechnie znanych. Mówcy nie zbiły z tropu okrzyki z sali: „to nas nie interesuje!”. – Do Chin eksportujemy 51 tys. ton wieprzowiny, 42 tys. ton trafi a na Białoruś, 36 tys. do Rosji, 21 tys. do Japonii… – wyliczał minister. Im dłużej mówił, tym w sali robiło się głośniej. Była to – jak się później okazało – celowa strategia ministra Kalemby, ponieważ nie potrafi ł precyzyjnie odpowiedzieć na proste pytanie. – Kiedy zacznie się skup tuczników, prosimy o szybką i jasną odpowiedź, bo musimy wracać dać świniom jeść. Minister wykrztusił w końcu, że chciałby, aby skup zaczął się się między 3 a 7 marca br., jednak nie może tego zagwarantować.

– Za holenderskiego prosiaka o wadze 30 kg zapłaciłem 320 zł. Niech pan minister doda koszt paszy, robocizny, paliwa i wyliczy, ile będę musiał do niego dołożyć, gdy osiągnie wagę 100 kg przy obecnych cenach skupu? – jedno z pytań do ministra Kalemby.

„Co z nami będzie”

– Wiadomo było, że wirus ASF w końcu przyjdzie do Polski. Jaki był plan rządu? To pytanie również nie doczekało się odpowiedzi, poza zdawkową informacją, że w ministerstwie rolnictwa powstał zespół pod kierownictwem podsekretarza stanu Tadeusza Nalewajka, monitorujący sytuację. Planu zatem nie było. Po pojawieniu się w kraju wirusa ASF ceny skupu żywca w mgnieniu oka spadły z 6 do 3 zł za 1 kg. A i tak skup stanął. Mszczą się wieloletnie zaniedbania w polityce rolnej: brak ustawowych cen minimalnych, na czym korzystają jedynie pośrednicy. Obecne ceny stawiają producentów trzody chlewnej przed widmem bankructwa. Minister zapowiadał, że są środki przeznaczone na pomoc. Znowu gruszki na wierzbie, banki nie czekają, kredyty musimy spłacać, a z czego – zżymali się rolnicy.

„Jedyny głos, który możecie odczuć, to nasz głos przy urnie wyborczej” Nic zatem dziwnego w tym, że sens tego spotkania, zawarty w powyższym stwierdzeniu spotkał się z aplauzem, wyrażonym burzliwymi oklaskami. Zapowiadany na ten tydzień skup do czwartku nie ruszył. Rolnicy blokowaniem dróg upominają się o podjęcie przez rząd natychmiastowych działań.