Zbiórka żywności, czyli tak pomaga Caritas

O akcji i wolontariacie rozmawiamy z Agatą Winnicką, wolontariuszką biorącą udział w tegorocznej zbiórce.

– Jak przebiegła w tym roku zbiórka? Czy ludzie chętnie wrzucali żywność i co najczęściej lądowało w waszym koszyku?

– Tegoroczna zbiórka przebiegła w dwóch etapach. Pierwszy z nich odbył się w bialskiej PSW, gdzie zebrano łącznie 23 kilogramy żywności długoterminowej. Dwa dni później zbiórka miała miejsce w 13. bialskich sklepach i zaangażowała 250. wolontariuszy. Zarówno studenci, personel akademicki, klienci sklepów, a także sami wolontariusze z chęcią wrzucali żywność do naszych koszyków. Głównie były to kasze, mąka, ryż, makaron i słodycze. Tegoroczna edycja akcji zaowocowała ponad 1700 kilogramami żywności, która zostanie przeznaczona na paczki świąteczne dla najuboższych.

– To chyba dość nudne zajęcie?

– Po raz pierwszy brałam udział w zbiórce żywności. W sklepie, w którym nadzorowałam pracę młodych wolontariuszy – gimnazjalistów PG nr 4 w Białej Podlaskiej – bardzo aktywny udział w akcji wziął jeden z uczestników Środowiskowego Domu Samopomocy OMC Caritas w Białej Podlaskiej. Mimo swojej niepełnosprawności wie bardzo dużo o znaczeniu wolontariatu i ochoczo bierze udział w licznych akcjach organizowanych przez ośrodek. Było to bardzo pozytywne zaskoczenie, a tacy ludzie stanowią o niepodważalnej wartości idei bezinteresownej pomocy potrzebującym.

– I dlatego zostałaś wolontariuszką?

– Marzyłam o tym już jako dziecko, lecz nieśmiałość i niewiedza dokąd z tymi marzeniami się skierować, opóźniły włączenie się w takie akcje. Chciałam dać słabszym coś od siebie, trochę ciepła i zapomnienia o nierzadko szarej codzienności. Interesuje mnie praca z osobami niepełnosprawnymi. Lubię pomagać i nigdy nie robiłam tego na siłę. Wolontariat jest dla mnie także bardzo dobrym sposobem zdobywania cennych doświadczeń. I tak działam już od ponad sześciu lat.

– Czy wiążesz z wolontariatem swoją przyszłość?

– Wolontariat zawsze będzie miał swoje miejsce w moim życiu. Wolontariat to coś naturalnego, ale warto o tym mówić, by zachęcać do współpracy osoby, które być może wahają się. Lubię pomagać i jeśli tylko czas i zdrowie mi na to pozwolą, z chęcią będę angażować się w pomoc drugiemu człowiekowi. Bez wątpienia podpisze się pod tymi słowami każdy wolontariusz z powołania, a jest ich naprawdę wielu. Zachęcam każdego do udziału w różnorodnych akcjach wolontaryjnych.

Rozmawiała: Katarzyna Dębczak
Na zdjęciu – Agata Winnicka (z prawej) z autorką rozmowy.