Rok w II lidze, jaki przyszło spędzić szczypiornistom AZS AWF, to banicja. Może zasłużona dla klubu i piłkarzy, za słabą postawę przed rokiem, ale na pewno nie dla fanów. Ci po raz kolejny pokazali wielką klasę i mimo, że to II liga, a więc i poziom sportowy niespecjalnie wysoki, licznie stawiali się na meczach. Teraz przed klubem i zawodnikami pojawia się nowe wyzwanie – utrzymanie I ligi w Białej lub pójście za ciosem i powalczeniu o ekstraklasę. Ktoś powie: zaraz, nie za ostro, ekstraklasa? Odpowiem twierdząco: tak, miejsce bialskiej piłki ręcznej jest właśnie tam, nie w II czy nawet I lidze, tylko wśród najlepszych. Stać nas na to. Zespół może być wizytówką miasta, uczelni i całego regionu. Na razie, w ciągu najbliższych tygodni i miesięcy skupmy się na utrzymaniu tego, co mamy i stworzeniu dobrego planu na pomnożenie. O jedno nie musimy się martwić – o wiernych i ekstraklasowych kibiców, bo tych Biała Podlaska ma już od dawna.