Referendum w sprawie Kapłana nieważne?!

Mirosław Kapłan został odwołany ze stanowiska w grudniu ubiegłego roku. Związana z PSL opozycja za wszelką cenę dążyła do referendum, zarzucając Kapłanowi najcięższe przewinienia. Celu dopięła, po pełnej bulwersujących wydarzeń kampanii wyborczej doszło do głosowania. Wynik był niekorzystny dla włodarza. Sęk w tym, że samo referendum zarządzone zostało nie tylko w niebywałym pośpiechu, ale i niezgodnie z prawem. Kapłan zaskarżył decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie. Tam skargę oddalono, bez merytorycznego rozpatrzenia argumentów wójta. Włodarz odwołał się więc do Naczelnego Sądu Administracyjnego. – Z moich informacji wynika, że odwołanie do NSA było pierwszym w Polsce w podobnej sprawie – mówi Mirosław Kapłan.

Naczelny Sąd Administracyjny przyznał rację Kapłanowi i nakazał WSA ponowne rozpatrzenie skargi. – Dotychczasowe orzeczenia WSA w tego typu sprawach były zazwyczaj korzystne dla wójtów skarżących uchwały rady. Decyzja Naczelnego Sądu Administracyjnego, dzięki której dojdzie do rozpatrzenia skargi, jest ważna dla mieszkańców naszej gminy, to oczywiste. Warto jednak spojrzeć na to także w szerszym kontekście. Rozstrzygnięcie NSA przywraca wiarę w praworządność. Wielu uważało, że uchwały o referendum nie można zaskarżyć, choćby była ona kompletnym bublem prawnym. To stwarzało okazję do bezkarności radnych, do naruszania prawa. Liczę, że radni, którzy naruszyli prawo zarządzając referendum w naszej gminie, poniosą polityczne konsekwencje swoich czynów – dodaje Mirosław Kapłan. Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w sprawie międzyrzeckiego referendum zapadnie w najbliższych tygodniach.