Dariusz Stefaniuk: Będzie strefa, będzie praca!

Bezrobocie to jeden z największych problemów Białej Podlaskiej. W mieście jest zbyt mało poważnych firm, które dawałyby pracę mieszkańcom i – co równie ważne – godziwie za nią płaciły. Efekty są opłakane: wielu z nas jeśli pracuje, to na tzw. śmieciówkach, młodzi masowo wyjeżdżają z miasta w poszukiwaniu zatrudnienia. By to zmienić potrzebne są bardzo szybkie i odważne działania. 

Rozwojowy impuls 
– Jestem przekonany, że specjalna strefa ekonomiczna byłaby potężnym impulsem rozwojowym dla miasta. To rozwiązanie, które sprawdza się w całej Polsce. Nie widzę powodu, dla którego u nas miałoby być inaczej – mówi wiceprzewodniczący rady miasta Dariusz Stefaniuk, który od lat zabiega o utworzenie strefy w Białej Podlaskiej. Dlaczego to się opłaca? Przedsiębiorstwa, które decydują się na działalność na takim wydzielonym terenie dostają ulgi podatkowe. Wysokość tej pomocy jest uzależniona m.in. od liczby nowo zatrudnionych pracowników. Firmy inwestujące w strefie korzystają też z innych zachęt, na przykład zwolnienia z podatku od nieruchomości. To wszystko sprawia, że specjalne strefy przyciągają biznes niczym magnes. Z takiego rozwiązania korzysta już wiele miast województwa lubelskiego. Są wśród nich Lublin, Janów Lubelski, Puławy, Zamość czy Łuków. Dlaczego nie Biała Podlaska?

Czapski nie dał rady
– Już w pierwszym roku mojej pierwszej kadencji radnego przygotowałem uchwałę intencyjną w sprawie powołania strefy w naszym mieście. Zaprosiłem do Białej prezesa Suwalskiej Strefy Ekonomicznej. Niestety, prezydent Czapski i jego ludzie nie potrafili doprowadzić sprawy do finału – wspomina Dariusz Stefaniuk. Wiceprzewodniczący rady miasta nie chce zamierza jednak rezygnować z pomysłu. Już teraz prowadzi rozmowy z samorządowcami, którzy mają u siebie strefę. – Najnowszym przykładem jest Łuków, gdzie udało się stworzyć podstrefę Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Niebawem będę rozmawiał z tamtejszym burmistrzem. Tematem interesuję się od lat, więc wiem, jak najszybciej i z największym pożytkiem dla mieszkańców stworzyć strefę u nas – mówi Dariusz Stefaniuk.

Czas zakasać rękawy
Kandydat na prezydenta chciałby, aby bialska strefa powstała wokół lotniska. To idealne miejsce do prowadzenia bardzo poważnych przedsięwzięć. Na lotnisku może powstać zakład specjalizujący się w naprawie i utylizacji samolotów. Strefa mogłaby też przyciągnąć chętnych do stworzenia wielkiego centrum logistycznego. – Bardzo dobre, tranzytowe położenie miasta a także lotnisko są wielkimi atutami Białej Podlaskiej. Niestety, dotychczas w ogóle nie wykorzystanymi. Najwyższy czas zakasać rękawy i wreszcie zrobić tam coś dobrego. Będę pracował nad powstaniem strefy niezależnie od tego, czy zostanę prezydentem, czy nie. Wieloletnie doświadczenie uczy nas jednak, że obecna władza chyba nie potrafi sobie poradzić z tym zadaniem – puentuje Dariusz Stefaniuk.