Galeria Podlaska jak Biała Dama – straszy!

Nazwa tej instytucji – Galeria Podlaska – nadaje jej wysoką rangę i sugeruje objęciem pieczą twórców naszego regionu. I tak istotnie jest. Galeria systematycznie organizuje wystawy, prezentacje i spotkania z artystami. Młodzież ze szkół przychodzi tutaj na zajęcia plastyczne, dzięki czemu instytucja pozyskuje coraz liczniejsze grono sympatyków. Prowadzone w ubiegłym roku prace renowacyjne Parku dziwnym zrządzeniem losu ominęły budynek, będący siedzibą Galerii. Dach nie nosi już nawet śladów dawnej świetności. Z zawilgoconych i zagrzybionych ścian odpada tynk, schodki przy budynku kruszy ząb czasu. – To kuriozum. Instytucja prowadząca działalność artystyczną powinna wyróżniać się ze względu na prezentowane wartości kulturowe. A tutaj stoi coś, co swoim wyglądem zaprzecza estetyce i poczuciu piękna – mówi Anna Dziobak, która odwiedziła po latach pobytu za granicą swoje rodzinne miasto i zajrzała do Galerii Podlaskiej.

Elżbieta Tarkowska z zażenowaniem przyznaje, że władze miasta po prostu nie przywiązują wagi do kultury. Odwiedziła wiele galerii, nie tylko w Polsce Nigdzie nie spotkała obiektu w podobnym stanie i o tak mizernym wyposażeniu sal ekspozycyjnych. – Nie chodzi o stworzenie świątyni sztuki, ale o elementarne wymogi. Jest mi – jako mieszkance Białej Podlaskiej – po prostu wstyd – wyznaje Elżbieta. Galeria zlokalizowana jest obok głównej bramy wjazdowej. Każdy z odwiedzających Park Radziwiłłowski „podziwia” odpadające poszarzałe tynki niszczejącego obiektu. Najbardziej smutne jest to, że ten problem pozostaje niezauważany przez władze, a przemilczany przez społeczeństwo.