Minister Sawicki bagatelizuje rolniczy dramat!

Jednym z ostatnich dowodów na to, jak „poważnie” podchodzą rządzący do problemów wsi jest odpowiedź ministerstwa rolnictwa na oświadczenie senatora Grzegorza Biereckiego z 3 lipca. Podlaski parlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości, powołując się na szacunki ekspertów, alarmował ministra Marka Sawickiego (PSL), że czekają nas rekordowe plony. Senator Bierecki domagał się też odpowiedzi na pytanie, czy w sytuacji prognozowanych rekordowych plonów jesteśmy przygotowani do skupu płodów rolnych. Chciał też wiedzieć, jak napływ plonów z innych krajów oddziaływać będzie na ceny w skupach i czy ministerstwo podjęło jakieś kroki w celu ich stabilizacji.

Rząd: nie nasza wina

W odpowiedzi na oświadczenie ministerstwo rolnictwo złożyło wyjaśnienia, wedle których – jak to zwykle bywa w przypadku rządu Donalda Tuska – za obecną sytuację winę ponoszą głównie niezależne okoliczności, a nie politycy rządzącej Polską koalicji. Powołując się na dane GUS- -u, podsekretarz stanu Tadeusz Nalewajk próbuje dowodzić, że zbiory wcale nie są rekordowo wysokie. Zdaniem przedstawiciela ministerstwa, zbiory zbóż podstawowych są o 6 – 10% wyższe od zbiorów ubiegłorocznych, natomiast zbiory rzepaku są od 22 – 26% większe od średnich zbiorów z lat 2006-2010. Nie jest to, zdaniem ministerstwa, klęska urodzaju i powód do interwencji.

Rolnicy: będziemy palić zbożem

Pokrętna i niejasna odpowiedź na zadane przez senatora Grzegorza Biereckiego pytanie odwołuje się do trudnej sytuacji na rynku światowym i „uwarunkowań międzynarodowych”. Dowiadujemy się, że Agencja Rynku Rolnego, jako instytucja interwencyjna przygotowana jest do skupu zbóż, ale nie może go kupić zbyt wiele, bo ograniczenia nakłada na nas Komisja Europejska. Spółka ELEWARR, której właścicielem jest Skarb Państwa, deklaruje gotowość do skupu zbóż i rzepaku z tegorocznych zbiorów, ale to, co może od polskich rolników kupić ogranicza się zaledwie do kilkudziesięciu tysięcy ton. Dodatkowo dowiadujemy się, że ceny i warunki skupu proponowane rolnikom przez ELEWARR są konkurencyjne. Zupełnie co innego twierdzą sami rolnicy, którzy skarżą się, że niedługo będą musieli palić w piecach zbożem, bo cena za kwintal jest skandalicznie niska: – Za kwintal żyta rolnik otrzyma ok. 30 złotych. Kwintal pszenicy będzie kosztował ok. 50 złotych. To zdecydowania za mało, aby żniwa przyniosły zysk – mówi nam pan Kazimierz z Grabanowa.

Senator Bierecki: najwyższa cena

Zamiast zaoferować konkretne rozwiązania, dzięki którym rolnicy mogliby przetrwać trudne chwile, rząd przekonuje, że nie ma możliwości podjęcia jakichkolwiek działań. Tadeusz Nalewajk twierdzi, iż ministerstwo… czeka na mechanizmy, które przedstawi Komisja Europejska. Dodaje, że rolnicy nie powinni narzekać, bo trudna sytuacja do tyka także innych producentów żywności w UE i wszędzie na rynku utrzymuje się tendencja spadkowa. – Ministerstwu kierowanemu przez Marka Sawickiego najwyraźniej brakuje nie tylko pomysłów, ale też woli, by skutecznie pomóc wsi. Ten bezwład jest zresztą charakterystyczny dla rządzącej ekipy. Niestety, dziesiątki tysięcy polskich rodzin związanych z rolnictwem płaci dziś najwyższą cenę za zaniedbania rządu PO-PSL – puentuje senator Grzegorz Bierecki.