Makulatura na drzewo po raz trzeci. Moc radości i nauki dla najmłodszych

Nie zdajemy sobie sprawy z posiadanego bogactwa, którego zazdroszczą nam mieszkańcy większości europejskich krajów. To lasy. Nieopatrzone – jak tam – tysiącami tablic z napisem: „Teren prywatny. Wstęp wzbroniony”. Możemy do naszych lasów wejść kiedy zechcemy, bez groźby, że wyprosi nas stamtąd natychmiast strażnik prywatnej własności. Możemy cieszyć się rześkim powietrzem, chlubić zebranymi plonami leśnego runa: jagodami, borówkami, grzybami czy żurawiną lub te zdobycze sprzedawać, co dla wielu rodzin stanowi znaczące podreperowanie budżetu. Co oferujemy naszym lasom w zamian?

Dbajmy o swoje!

Wspólne znaczy – niczyje. To wyjąca o pomstę do nieba scheda niesławnej pamięci tzw. PRL-u. Tą dewizą kierują się ci, którzy zastawiają pułapki na zwierzynę, rozjeżdżają leśne dukty i samosiejki samochodami czy traktują las jako wysypisko śmieci.

Polski las – to mój las

Ta idea przyświecała pierwszej edycji akcji „Makulatura na Drzewo”, podjętej przez Tygodnik Podlaski i bial kie Nadleśnictwo Lasów Państwowych. Dwie dotychczasowe zbiórki makulatury: w 2012 oraz w 2013 roku zakończyły się nie tylko ogromnym sukcesem, ale i pyszną zabawą przygotowaną z myślą o najmłodszych zbieraczach makulatury. Nie inaczej będzie w piątek, 19 września. Zapraszamy już od godz. 10 na bialski Plac Wolności.