Ogromna kara za błąd ludzi prezydenta

Kryzysowy i niezwykle mizerny budżet Białej Podlaskiej uszczuplił się o kolejną, potężną sumę. Wszystko przez nieprawidłowości, wykryte przez kontrolerów Urzędu Marszałkowskiego, którzy badali zasadność wydania prawie 8 milionów złotych dotacji przyznanych na przebudowę Al. Solidarności przez Unię Europejską. Podczas kontroli ustalono, że warunki udziału w przetargu naruszały zasadę równego traktowania startujących w nim firm. Zdaniem Urzędu Marszałkowskiego podczas wyłaniania podwykonawców popełniono błędy, które eliminowały niektóre przedsiębiorstwa. Kontrolerom nie spodobała się też jakość położonego na jezdniach asfaltu. Efekt – 350 tysięcy kary, którą zapłacił już magistrat Białej Podlaskiej. Na tę sumę złożyli się oczywiście utrzymujący miasto z podatków bialczanie.

Pieniądze już wpłacono

Urzędnicy prezydenta Czapskiego – jak niemal zawsze – twierdzą, że nic się nie stało i wszystko jest w porządku. Odmówili podpisania wyników kontroli, dowodząc, że w żaden sposób nie naruszono prawa. Urząd Marszałkowski nie przyjął tych wyjaśnień. Jak poinformował nas Paweł Florek, specjalista ds. współpracy z mediami lubelskiego UM, kontrolerzy nie zgodzili się ze stanowiskiem bialskiego samorządu i po raz kolejny wysłali informację kontrolną do akceptacji. Ta zaś, kolejny raz, została odrzucona przez Urząd Miasta w Białej Podlaskiej. Urzędowy ping-pong trwa, ale podwładni Andrzeja Czapskiego już wpłacili 350 tysięcy złotych kary. – Dokonaliśmy zwrotu, aby z uwagi na przewlekłość toczącej się procedury uniknąć naliczania odsetek od wymierzonej korekty – tłumaczy Renata Szwed, szefowa gabinetu prezydenta Czapskiego.

Dziura w budżecie

Oficjalnie pieniądze zostaną potrącone z kwoty przeznaczonej na realizację projektu „Przebudowa Alei Solidarności wraz z budową mostu i łącznika do ul. Sidorskiej w Białej Podlaskiej”. Oznacza to, że inwestycja ta będzie droższa właśnie o 350 tysięcy złotych. Pieniędzy tych najzwyczajniej w świecie zabraknie w budżecie, i tak niezwykle skromnym i dziurawym. Dla porównania – 350 tysięcy złotych to o 80 tysięcy więcej, niż miasto wydało w 2013 roku na realizację zadań statutowych w zakresie ochrony zdrowia mieszkańców!

Odpowiedzialnych brak

Zapytaliśmy przedstawicieli magistratu, kto jest winny zaniedbania i jakie konsekwencje poniesie. Okazuje się, że w urzędzie nikt nie poczuwa się do wzięcia odpowiedzialności. – Sprawa jest w toku. Więc najpierw poczekajmy na jej rozstrzygnięcie, a nie wskazujmy odpowiedzialnych za błąd , którego w naszej opinii nie ma – komentuje Renata Szwed. Nie ma winy, nie ma kary. Nie ma też 350 tysięcy złotych, które mogłyby zostać wydane na poprawę życia mieszkańców Białej Podlaskiej.