Idzie inwestycyjny niż, a miasto tonie w długach

Perspektywy budżetu Białej Podlaskiej są alarmujące, dlatego radni na ostatniej merytorycznej, październikowej sesji Rady Miasta przed podjęciem uchwały o zmianie budżetu na rok 2014, zasypali magistrat i pracowników Urzędu Miasta pytaniami o stan finansów. Dociekali, jaki jest stan zadłużenia oraz w jaki sposób będą realizowane inwestycje. Z danych, jakie przytoczył radny Marek Kuraś wynika, iż w przyszłym roku miasto na nowe inwestycje wyłoży jedynie 1 mln zł, natomiast około 7 mln będzie musiało przeznaczyć na dokończenie już rozpoczętych przedsięwzięć. – Miasto tonie w długach. Skąd znajdzie się pieniądze na „plan Krzna”? – pytała prezydenta Andrzeja Czapskiego radna Alicja Łagowska.

Obawy o przyszłość miasta i jego rozwój wyrazili również wiceprzewodniczący miasta Dariusz Stefaniuk oraz radni Michał Litwiniuk i Wojciech Sosnowski. Dopytywali o sensowność zakupu i instalacji billboardów za 34 tys. złotych Prezydent Czapski nie udzielił żadnych odpowiedzi, ponieważ opuścił obrady, z jakiegoś, zapewne ważnego, powodu. Obecny na sesji skarbnik miasta poinformował zebranych, iż obecny stan zadłużenia kasy miejskiej wynosi 97,7 mln zł. Sama sucha liczba nie przemówi do wyobraźni Czytelników. Powiedzmy tak: na skutek działań obecnych władz Biała Podlaska ma dług taki, że jego kwota w banknotach stuzłotowych ważyłaby około 1,6 tony, czyli mniej więcej tyle co służbowa Skoda Superb prezydenta Białej z pasażerem w środku.

Kampania wyborcza na rowerach

Na sesji magistrat przedstawił też koncepcję polityki rowerowej, która będzie się opierać na sieci ścieżek rowerowych w naszym mieście. W odpowiedzi radni – zapewniając, iż cenią walory zdrowotne i ekologiczne poruszania się na jednośladach – w tym pędzie do cyklizmu dopatrywali się drugiego dna. – To akcja pod wybory. Wcześniej troski o ten problem nie widzieliśmy – zauważył Michał Litwiniuk (PO). Po utarczkach słownych między Michałem Litwiniukiem a Mariuszem Michalczukiem (AS) radni przyjęli ostatecznie uchwałę w sprawie „polityki rowerowej”.

Stefan Konarski, radny PiS przedstawił swoje zastrzeżenia, co do sposobu realizacji i wykonywania inwestycji w Białej. – Remont ulicy Warszawskiej przebiegł według dziwnych procedur, a prace zostały nieprawidłowo wykonane – wytykał radny. Z dokumentacji wynika, iż na ten remont magistrat ogłosił aż dwa przetargi. Pierwszy w czerwcu tego roku na wykonanie krawężników po jednej stronie ulicy na kwotę ponad 182 tys. zł, po dwóch miesiącach ponownie ogłosił przetarg na wykonanie krawężników z drugiej na kwotę 51 tys. zł. Oba przetargi wygrała firma TRE-DROM. Ponadto prace zostały wykonane nieprawidłowo, gdyż zamontowane elementy stanowią barierę dla osób niepełnosprawnych.

– Dlaczego miasto nie domaga się usunięcia niedociągnięć? – pytał Stefan Konarski. 7 listopada radni spotkają się raz jeszcze, aby podsumować działalność w mijającej kadencji.