Magiczne słowo: babcia

Pani Krystyna ma już za sobą pracę zawodową, harówkę w polu i w zagrodzie. Wspólnie z mężem ciężko pracowali, aby wychować jak najlepiej dwie swoje córki.

– W połowie drogi zostałam sama, mój mąż zmarł. Pozostały dzieci, potem pojawiły się wnuki. Pamiętam jak wielką, nieopisaną radość czułam wówczas, gdy na świat przychodziły dzieci moich dzieci. To one nadały nowy sens mojemu życiu – wspomina z uśmiechem Pani Krystyna. Wiele faktów umyka już z pamięci, ale daty narodzin pięciorga wnucząt pamięta znakomicie. O sobie mówi niechętnie, bo jak twierdzi jest zwyczajną kobietą ze wsi. Dumna jest ze swoich wnuków, a teraz dołączyły do nich dwie prawnuczki: Zosia i Krysia.

Wyjątkowość babci dostrzegają najbliżsi: – To moja wychowawczyni, piastunka i przyjaciółka. Usypiała mnie, nucąc mi piosenki, tuliła, gdy bywało źle lub w chorobie. U niej zawsze szukałam wsparcia, pomocy, dobrej rady. To osoba o wyjątkowym sercu, mądrości i bogatym doświadczeniu. Na babcię zawsze można liczyć – wyznaje Beata Wawryniuk, wnuczka pani Krystyny, mama Zosi i Krysi.

Po prostu nasza babcia

Pani Krystyna wszystkie swoje uczucia przelała na wnuki i prawnuki. Darzy je uczuciami głębokimi i bezwarunkowymi. W każdej chwili jest gotowa zrobić coś dla nich: zaopiekować się, wspólnie się bawić, wynagrodzić niepowodzenia, osuszyć każdą łezkę. – To ja pierwsza zauważałam każdy nowy gest, grymasik, każde osiągnięcie moich prawnuczek. Przebywanie z prawnuczkami dodaje mi sił – mówi pani Krystyna.

Najważniejsze, że wnuki odwzajemniały uczucia, jakie otrzymywały. Babcia zawsze była najważniejszą osobą. Z nią wnuki chciały spędzać czas, dzielić się radością i ostatnim cukierkiem. – Teraz patrzę z niepokojem na młodych ludzi, za dużo wulgaryzmu, za mało taktu w zachowaniu. Moje wnuki nigdy nie zachowały się przy mnie niewłaściwie, nigdy nawet gestem czy grymasem na twarzy, nie dały mi odczuć dezaprobaty. Zawsze odpłacały sercem za serce – cieszy się pani Krystyna.

Miłość wystarczy

Seniorka odczuwa ból stawów i kręgosłupa, tłumaczy to swoim wiekiem, ale robi wszystko, aby ograniczyć wizyty u lekarza do minimum. Nie domaga się dla siebie specjalnych względów, nie oczekuje nieustannie spełniania jej potrzeb. Owszem, zimą uwielbia czytać książki, przygodowe i fantastyczne, a wnuki potrafi ą jej znaleźć ciekawą lekturę. Z kolei latem najwięcej czasu spędza w ogrodzie. – Praca przy kwiatach daje wiele radości – zapewnia z uśmiechem. Ale jest potrzeba, bez której pani Krystyna nie potrafiłaby funkcjonować i żyć. Tą potrzeba jest miłość najbliższych w rodzinie. – Nawet gdy jestem bardzo zmęczona, nawet gdy coś boli, to wszystko szybko mija na widok uśmiechniętej prawnusi – stwierdza pani Krystyna.

Serca, okazywania uczuć i obecności najbliższych – tego potrzebują seniorzy, nie tylko od święta. Dlatego każdego dnia kierujmy do nich słowa dziecięcej piosenki, które śpiewano im niedawno w Dzień Babci i Dzień Dziadka: „Teraz cieszą się dziećmi swoich dzieci. I myślą widząc ich gromadkę. Że miło Babcią być i Dziadkiem. Więc dziś spróbujcie zapamiętać. Czym są dla dziadków ich wnuczęta. I pięknej szansy nie przegapcie. Kochajcie Dziadków swych i Babcie.”