Wstrząsające odkrycie prokuratorów Instytutu Pamięci Narodowej!

O tej dramatycznej historii informował w środę dziennikarzy na konferencji prasowej w Lublinie naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Lublinie prokurator Jacek Nowakowski. 

Śledczy IPN w toku postępowania toczącego się od 2006 roku (sygn. 102/14/Zk) ustalili, że ubecy odcięli głowę poległego i po badaniach, które miały naprowadzić ich na trop ludzi wspierających „Lalusia”, w 1967 roku przeznaczyli szczątki bohatera na eksponat badawczy dla studentów. Zwłoki pozbawione głowy złożono na cmentarzu w Lublinie, gdzie grzebano żołnierzy podziemia. Po 20 latach rodzina otrzymała zgodę na ekshumację i pochówek „Lalusia” w rodzinnym grobie. Prokuratorzy IPN nie ujawniają okoliczności odnalezienia szczątków. Ujawnili tylko, że wymacerowaną czaszkę przejęto 11 grudnia ub. r. i w toku badań potwierdzono bezspornie, że to kości głowy Józefa Franczaka.

Prokurator Nowakowski zaznaczył, że na obecnym etapie śledztwa nie ma materiału, który uzasadniałby postawienie komukolwiek zarzutów w tej sprawie. Odnalezioną czaszkę zwrócono synowi ostatniego partyzanta Markowi Franczakowi, celem pochówku. Jego termin nie został jeszcze ustalony.