Polskie mleko idzie jak woda!

W naszym kraju działa 144 tys. gospodarstw rolnych, wyspecjalizowanych w produkcji mleka. Pomimo od lat obserwowanego spadku pogłowia krów mlecznych, zauważalny jest wzrost liczby krów ocenianych, które stanowią prawie jedną trzecią ogólnego pogłowia krów mlecznych hodowanych – informuje firma Kompass, zajmująca się analizą informacji o rynku spożywczym.

Tymczasem, choć dynamika produkcji mleka lekko przyhamowała, ciągle aktualne jest zagrożenie skutkami przekroczenia przyznanej Polsce kwoty mlecznej, Szacuje się, że w tym sezonie kary finansowa mogą sięgnąć nawet 1 mld zł. Dla wielu gospodarstw konieczność zapłacenia kary przy obecnych cenach mleka w skupie oznacza widmo bankructwa. Dziwny paradoks sprawia, że kryzysowi u producentów towarzyszy wyjątkowa koniunktura u eksporterów mleka i jego przetworów.

Rynek mleczarski jest regulowany poprzez system kwotowania skupu mleka, który obowiązuje we wszystkich krajach Unii. Na dane państwo nakładana jest roczna kwota skupu, która określa ilość skupowanego od zakładów wytwórczych mleka. Każdy litr ponad określoną prawnie kwotę powoduje nałożenie kary przez Komisję Europejską. System ma chronić wytwórców mleka przed nadpodażą, a zatem niskimi cenami skupu. Jednak od kwietnia 2015 roku kwotowanie zostanie zniesione.

Chociaż UE przygotowuje w związku z tym pakiet pomocowy dla producentów mleka, nadchodzące zmiany przyczyniły się do protestu polskich rolników, którzy obawiają się wzrostu zagranicznej konkurencji, a przez to zmniejszenia sprzedaży za granicę, a także spadku cen mleka na rodzimym rynku. Niezależnie od zniesienia kwotowania już teraz zmieniają się polskie przepisy dotyczące rynku mleka. Pod koniec stycznia prezydent podpisał znowelizowaną ustawę o organizacji rynku mleka, znoszącą ustawowy zakaz zbycia oraz oddawania w używanie całości lub części kwoty indywidualnej przed upływem dwóch lat od dnia wydania decyzji.

Do końca lutego 2015 r. można składać wnioski o zatwierdzenie umowy zbycia prawa do kwoty indywidualnej oraz dokonać zmiany podmiotu skupującego. Ponadto zniesiono zasady dotyczące potrącania na rzecz krajowej rezerwy 5 proc. kwoty indywidualnej stanowiącej przedmiot umowy zbycia i umożliwiające rozdzielenie tych limitów na producentów, którzy wcześniej kupowali kwoty.

Eksport sobie, embargo sobie Niebagatelny wpływ na zeszłoroczne obroty handlowe miało wprowadzenie przez Rosję embarga na produkty mleczne. Do czasu nałożenia ograniczenia, czyli przez pierwsze siedem miesięcy 2014 roku wartość handlu produktami mleczarskimi z Polski była o 23 proc. większa niż rok wcześniej.

To Rosja była dotychczas naszym największym odbiorcą produktów mleczarskich, tam sprzedawano aż 20 proc. produkcji za ok. 500 mln zł. W 2014 roku hitem eksportowym było mleko w proszku, którego eksport zwiększył się w pierwszym kwartale 2014 roku o 116 proc.. Jednakże najważniejszym produktem eksportowym branży pozostały sery, które stanowią ok. 40 proc. całości eksportu mleczarskiego. Przed wprowadzeniem embarga do Rosji trafiało 15 proc. całego eksportu polskich serów.

Ponieważ nie udało się w całości wyeksportować serów, które wcześniej kupowała Rosja, ograniczono ich produkcję oraz sprzedano na krajowy rynek po obniżonych o ok. 30 proc. cenach zbytu. Prócz Rosji, ważnymi odbiorcami przetworów mlecznych są Czechy. W pierwszym półroczu 2014 roku wysłaliśmy tam 13,3 tys. ton serów i twarogów za 43 mln euro.

Poza tym obserwuje się wzrost handlu z krajami spoza rynku unijnego. Wzrasta wywóz przetworów mlecznych do Arabii Saudyjskiej (w pierwszym półroczu 2014 roku była siódmym odbiorcą serów z Polski), Iraku, USA oraz Chin.

Firmy mleczarskie to bardzo dochodowe przedsiębiorstwa. Na liście 100 największych polskich firm roku 2014 magazynu „Forbes”, SM Mlekpol z Grajewa i SM Mlekovita z Wysokiego Mazowieckiego z przychodami ponad 3,5 mld zł wyprzedzają takie giganty jak Bank BGŻ, Empik, Cyfrowy Polsat czy Nestlé Polska.