Fotografuję, więc jestem

Pochodzi z miejscowości Rudno niedaleko Parczewa, obecnie mieszka w Lublinie. Kiedy i jak narodziła się w nim pasja fotografowania? 

– Pierwsze fotografie wykonywałem aparatem Smiena 8, który brat dostał w nagrodę na zakończenie roku szkolnego. W 1973 roku wraz z przyjacielem Stanisławem Waszkiewiczem zaczęliśmy działać w kole fotografi cznym przy Zespole Szkół Zawodowych w Parczewie, robione zdjęcia wysyłałem na konkursy i tak to się jakoś zaczęło – wspomina artysta. 

Po okresie szkolnym przerwał na kilka lat przygodę z fotografią, próbując innych zajęć. Punktem zwrotnym w jego życiu okazał się wypadek, którego doznał w 1996 roku. To wówczas lekarz zalecił mu jakieś spokojnego zajęcie, na przykład… fotografowanie. Od tego czasu Krzysztof „anina” Kuzko skupił się na robieniu zdjęć. 

– Ta praca pozwala mi poznawać wciąż nowych ludzi, a jestem stale głodny ludzi – mówi fotograf.

Dziecięce marzenia

Wystawa „Twarze”, którą można oglądać do 20 marca w Parczewskim Domu Kultury jest właśnie efektem tego „głodu artysty”. Na kilkudziesięciu fotografi ach utrwalił nie tylko powszechnie znane postacie, m.in. Leszka Możdżera, Krzysztofa Globisza, Marcina Gortata czy Karol Okrasę. Znajduje się wśród nich również pięć osób związanych z Parczewem, m.in. wychowawca artysty z klasy maturalnej – Jerzy Olszewski. Bohaterów swoich fotografi i poznał osobiście, z wieloma zawarł przyjaźnie, które trwają do dzisiaj.

Czym jest fotografia w życiu Krzysztofa „anina” Kuzko?  – Pasją, realizacją dziecięcych marzeń! – mówi. Swoją twórczość lapidarnie określa mianem niekończącego się fotoreportażu. Artysta ma na swoim koncie 100 wystaw zbiorowych, 23 wystawy indywidualne i wiele laurów, otrzymanych na konkursach fotograficznych.

Z okazji 40-lecia działalności fotografi cznej uhonorowany został Nagrodą Prezydenta Lublina oraz Nagrodą Kulturalną Województwa Lubelskiego. W roku bieżącym otrzymał prestiżową nagrodę Angelusa Lubelskiego w kategorii „Animacja życia kulturalnego”.

Zagadka sygnatury

Artysta spotyka się z dziećmi i młodzieżą, dzieląc się swoja pasją i doświadczeniem. Takie warsztaty fotografi czne prowadził również w Rudnie, swojej rodzinnej miejscowości. Dla oglądających prace Krzysztofa Kuzko zagadką może być podpis, jakim sygnuje swoje prace: „anin”. Na pytanie o jego genezę artysta odpowiada, iż wyjawi to w przygotowywanej książce, nie pierwszej zresztą. W 2003 roku opublikował bowiem tomik wierszy pt. „Próbnik”.