SKOK-i w przeddzień 25-lecia

Żeby zrozumieć bezprzykładny atak mediów na SKOK-i trzeba cofnąć się do przełomu lat 80. i 90. Wówczas Lech Kaczyński, wiceprzewodniczący NSZZ „Solidarność”, a jednocześnie prawnik, nauczyciel akademicki postawił grupie młodych działaczy „S” cel – stworzenie zdrowej konkurencji dla sektora bankowego. „Zajmij się kasami kredytowymi, one przysłużą się Polakom!” – mówił Kaczyński do Grzegorza Biereckiego, jednego ze swoich najbliższych współpracowników, wtedy szefa biura kontaktów z rządem i organizacjami społecznymi.

Bierecki podejmuje misję Lecha Kaczyńskiego

Pierwsze spółdzielcze kasy oszczędnościowo- kredytowe rozpoczęły działalność w 1992 roku. W ich tworzenie zaangażowały się ogniwa NSZZ „Solidarność”. Co istotne, starania Polaków dostrzegli wówczas Amerykanie, udzielając wsparcia nowym, polskim instytucjom finansowym.

Kasy rozpoczynały zatem funkcjonowanie bez udziału jednej choćby państwowej złotówki. Ich powstawanie stało się możliwe dzięki Fundacji na rzecz Polskich Związków Kredytowych, ustanowionej przez Światową Radę Związków Kredytowych (ang. WOCCU jest międzynarodową organizacją zrzeszającą związki spółdzielni oszczędnościowo-kredytowych różnych regionów świata i poszczególnych krajów) w celu odbudowy spółdzielczości finansowej w Polsce.

Przewodniczącym Rady Nadzorczej Fundacji został Lech Kaczyński, zaś na jej czele stanął gorliwy promotor idei pracy dla dobra wspólnego, Grzegorz Bierecki.

Milionowe zaufanie

SKOK-i odniosły sukces. Nieocenioną rolę odegrała w nim Fundacja na rzecz Polskich Związków Kredytowych, która zaczęła rozbudowywać instytucje wspierające SKOK-i od strony merytorycznej i technicznej. W 2004 r., czyli już w 13-tym roku działalności, liczba polskich rodzin korzystających z ich usług przekroczyła milion. Istotą sukcesu było racjonalne zarządzanie i rzetelny nadzór nad spółdzielczymi kasami. Osiągnięcie tak wysokiego poziomu rozwoju nie byłoby jednak możliwe, gdyby nie idea funkcjonowania SKOK-ów, zgodna z misją wszystkich kas kredytowych na świecie: Nie działamy dla zysku, nie dla filantropii, lecz dla wspólnego dobra. SKOK-i pracowały zatem i pracują do dziś na rzecz tych, którzy im zaufali – na rzecz Polaków.

Światowy sukces SKOK – ów

W 2009 roku liczba osób, a de facto rodzin, korzystających z usług spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych, podwoiła się. Rok później, dostrzegając dynamikę rozwoju sektora SKOK, Światowa Rada Związków Kredytowych, która ustanowiła i finansowała Fundację na rzecz Polskich Związków Kredytowych, postanawia ją zlikwidować. Robi to zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem, bo Fundacja z naddatkiem zrealizowała postawione zadanie. Według ówczesnych prognoz – najdalej w 2014 roku – SKOK-i staną się dla trzech milionów członków, a wliczając ich rodziny – dla prawie 30% Polaków podstawową instytucją finansową!

Spółdzielcze kasy połączyły bogatą ofertę z pracą na rzecz polepszania bytu lokalnych społeczności oraz ochrony dziedzictwa narodowego i polskich sanktuariów. Doświadczenia polskich kas stawiane są przez Światową Radę Związków Kredytowych za wzór dla kas kredytowych na całym świecie.

20 lat rozwoju

Ocenę SKOK-om oraz ich twórcom wystawili przedstawiciele WOCCU. – Dzięki jego zaangażowaniu i zdolnościom organizatorskim odrodziły się unie kredytowe w Rumunii, Macedonii czy Mołdawii, to on wspiera rozwój spółdzielczych instytucji w krajach bałtyckich czy na Ukrainie. Grzegorz Bierecki jest niekwestionowanym liderem ruchu spółdzielczości finansowej, najwybitniejszym spółdzielcą naszych czasów. Szanuje go cały świat. Myślę więc, że na szczególny szacunek zasłużył w swojej ukochanej Polsce – mówi Brian Branch, dyrektor Światowej Rady Unii Kredytowych w wywiadzie dla tygodnika „wSieci”.

Niejasne zmiany prawa

W 2010 roku nie było już jednak w Polsce – poza PKO BP – dużych rodzimych instytucji fi nansowych. Wszystkie największe polskie banki zostały sprywatyzowane i przejęte przez zagraniczny kapitał. SKOK-i stają się solą w oku dla obcych właścicieli polskich banków, którzy kupili je po to, żeby dobrze zarobić. Kiedy funkcjonują spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe: silne kapitałowo i nowoczesne organizacyjnie instytucje fi nansowe – istnieje realna i skuteczna konkurencja. Zagraniczne lobby rozpoczyna atak.

„Troska” polskiego rządu

Rok 2012. Spółdzielcze kasy oszczędnościowo – kredytowe zostają objęte nadzorem państwowej Komisji Nadzoru Finansowego. Dotychczas, przez 20 lat, nadzór nad SKOK-ami sprawowała Kasa Krajowa. Przez ten czas żadna z podlegających jej spółdzielczych kas nie upadła, a żaden członek SKOK nie stracił swoich oszczędności. W przypadku stwierdzenia niedociągnięć, Kasa Krajowa wdrażała programy naprawcze, zaś w przypadku nadużyć – informowała organa ścigania. Normalka. W tym czasie w Polsce upadło sześć banków komercyjnych i wiele spółdzielczych. Ale przecież to nie miało znaczenia… Rok 2013. Kasa Krajowa nie może nadążyć z wdrażaniem kolejnych odgórnych dyrektyw. Wkrótce KNF ogłasza upadek jednego ze SKOK-ów. O dziwo, ten upadek następuje, kiedy Komisja wprowadza do tej właśnie spółdzielczej kasy zarząd komisaryczny mający poprawić jej sytuację.

Pretekstem jest polityka?

Rafał Matusiak, obecny prezes Kasy Krajowej w liście otwartym zaapelował do dziennikarzy i polityków, by w swoich wypowiedziach dotyczących spółdzielczych kas oszczędnościowo- -kredytowych powstrzymali się od nierzetelnego przedstawiania sytuacji SKOK-ów.

– Spółdzielcze kasy oszczędnościowo- kredytowe przez wiele lat pracowały na zaufanie swoich członków, prowadzona od 9 marca 2015 r. kampania medialno-polityczna prowadzi do jego osłabienia – pisze Matusiak w liście, którego nie opublikowało żadne z liczących się mediów. I nie opublikuje. Dlaczego media tego nie zrobią? Dlaczego atak na polskie SKOK- -i będzie trwał aż do jesieni? 10 maja br. są przecież wybory prezydenckie, a jesienią – parlamentarne, a te zwłaszcza dla skompromitowanej koalicji PO-PSL to być albo nie być. 

——–

Oświadczenie senatora RP Grzegorza Biereckiego

Z zadowoleniem przyjąłem podjętą przez Prokuraturę Apelacyjną w Gdańsku decyzję o wszczęciu postępowania w sprawie rzekomych nieprawidłowości podczas likwidacji Fundacji na rzecz Polskich Związków Kredytowych. Wierzę, że Prokuratura rzetelnie i szybko wyjaśni wszystkie kwestie budzące w ostatnich tygodniach zainteresowanie opinii publicznej. 

Zainteresowanie to jest w sposób sztuczny podsycane przez polityków koalicji rządzącej oraz część przychylnych obecnej władzy mediów. Jestem przekonany, że efektem pracy prokuratorów będzie zakończenie wreszcie opartej na pomówieniach medialnej nagonki na mnie, moich współpracowników oraz sektor spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych, który miałem zaszczyt współtworzyć.

Chciałbym jeszcze raz stwierdzić, że majątkiem Fundacji na rzecz Polskich Związków Kredytowych dysponowano zgodnie z wolą Fundatora, zgodnie z polskim prawem oraz statutem Fundacji, zgodnie wreszcie z dobrymi praktykami i normami etycznymi. Proces ten był jawny, przeprowadzony w formie aktów notarialnych i odbywał się pod nadzorem sądu i ministerstwa fi nansów. Wobec osób i instytucji, które powielają spreparowane na potrzeby walki politycznej bezpodstawne zarzuty i kłamstwa dochodzę i będę dochodził swoich praw w sądzie.

Z poważaniem

Senator RP Grzegorz Bierecki