Saga podlaskich wynalazców

W trakcie pobytu malarza i konstruktora lotniczego Czesława Tańskiego w Janowie Podlaskim urodził się w 1892 roku jego syn Tadeusz, którego z tej racji możemy uznać za naszego krajana. Nie odziedziczył po ojcu mnogości talentów, ale o jego zdolnościach technicznych możemy powiedzieć, że bił ojca na głowę. Tadeusz był wizjonerem, inżynierem – artystą; tak wspominali go współpracownicy. I – do końca życia – wielkim patriotą.

Kontynuacja dzieła ojca

Podobnie jak senior, syn Tadeusz wyjeżdża na studia do Francji. Tyle, że w Paryżu wybiera uczelnię techniczną, a nie Akademię Sztuk Pięknych. Już w wieku 24 lat otrzymuje za swoje konstrukcje pierwsze nagrody. Początkowo koncentruje się na silnikach lotniczych. Nic dziwnego, przed wyjazdem na studia był świadkiem budowy i nieudanych prób wzlotu skonstruowanego przez ojca śmigłowca. Po studiach został asystentem swojego mistrza profesora Lacoina.

Współpracował ze znanymi firmami, m.in. z Renault i Armstrong. Mógłby żyć na Zachodzie wygodnie i dostatnio, ale… W 1919 r oku decyduje się na powrót do niepodległej już ojczyzny. Polska toczy morderczą wojnę z Rosją Sowiecką. W Berlinie właśnie zakończyła się komunistyczna rewolta. Angielscy dokerzy odmawiają ładowania na statki amunicji, którą zakupił nasz kraj. Tylko Polska stanowi przeszkodę do „rozpalenia ognia światowej rewolucji”.

Samochód pancerny w dwa tygodnie

Tadeusz znajduje zatrudnienie w Sekcji Samochodowej Ministerstwa Spraw Wojskowych. Z własnej inicjatywy podejmuje się zadania skonstruowania i zbudowania samochodu pancernego.

Nie ma czasu na próby i eksperymenty. II Rzeczpospolita nie dysponuje jeszcze własnym przemysłem zbrojeniowym; czerpie z zapasów dawnych zaborców, jak i ze zdobyczy wojennych. Sowieci podchodzą pod Warszawę. Skonstruowanie i budowa prototypu opartego na podwoziu samochodu Ford Model T zajmuje Tańskiemu tylko dwa tygodnie.

Konstruktor, mimo że był pracownikiem cywilnym ministerstwa i nigdy nie ciągnęło go do wojska, sam w trakcie działań wojennych sprawdza prototyp w walce. Po kilku dniach rusza produkcja. Kolejne pojazdy uzbrojone w karabin maszynowy natychmiast po zbudowaniu kierowane są na front. W krótkim czasie powstaje 16 samochodów pancernych. Były to mocne i udane konstrukcje, skoro bolszewicy zniszczyli w trakcie walk tylko 4 z nich. Pozostałe znajdowały się na wyposażeniu Wojska Polskiego do końca lat 20.

CWS T-1 – dzieło wirtuoza inżynierii

Konstrukcyjny talent Tadeusza Tańskiego objawia się jednak w pełni dopiero po wojnie. W 1922 podejmuje pracę w Centralnych Warsztatach Samochodowych. Po zaledwie trzech latach powstaje prototyp samochodu, na którym Tański bierze w 1925 roku udział w rajdzie Dookoła Polski. Zaprojektowanie silnika do tego auta zajęło mu zaledwie trzy tygodnie, co pokazuje skalę jego talentu. Ten samochód miał nawet zabezpieczenie przed kradzieżą!

Auto zawdzięcza nazwę fabryce, w której powstało: Centralnym Warsztatom Samochodowym oraz nazwisku swego konstruktora. Jedynka oznacza, że była to pierwsza konstrukcja Czesława Tańskiego, ale nie ostatnia.

Niezwykle innowacyjny jak na owe czasy, w dodatku czysto polski samochód charakteryzowała jeszcze jedna nietypowa – nie tylko wówczas – zaleta. Można go było rozłożyć i złożyć za pomocą jednego tylko klucza i wkrętaka, ponieważ wszystkie śruby i nakrętki miały gwint M10. Tylko do wykręcenia i wkręcania świec konieczna służyła „osiemnastka”. Podkreślmy – podobnie prosty w obsłudze samochód nie pojawił się ani wcześniej, ani później w żadnym kraju świata.

Było to szczególnie istotne z tego względu, że w Polsce brakowało w owym czasie nie tylko specjalistycznych narzędzi, mechaników, ale i warsztatów. Tański, rasowy wynalazca, nie dbał o siebie. Nie interesowały go pieniądze, ubiór. W wypadku swoich konstrukcji jednak cechowała go dbałość szczególna: o niezawodność, łatwość naprawy, a nawet o przyszłych użytkowników.

Seryjna produkcja rusza w 1927 roku – zaledwie pięć lat po podjęciu przez Tadeusza Tańskiego w Centralnych Warsztatach Samochodowych. Nie obywa się jednak bez typowo polskich perturbacji. Nie kończą się one jednak, jakby stało się to teraz, sprzedażą fabryki zagranicznemu inwestorowi. Rozpoczyna się produkcja osobowego auta, i to w czterech wersjach nadwozia!

Samochód CWS T-1 nabywa i posługuje się nim Ignacy Mościcki, prezydent RP. Na bazie samochodu CWS T-1 powstają również samochód ciężarowy, ambulans pocztowy i sanitarny. Wyprodukowano łącznie ok. 800 pojazdów wszystkich wersji, ostatnie jeździły jeszcze w latach 50. ubiegłego wieku. 

Rozwój fabryki i modeli

Centralna Wytwórnia Samochodów rosła. O ile w 1920 roku pracowało w niej ledwie 400 pracowników, to w dziewięć lat później ponad tysiąc. Biuro konstrukcyjne to też nie tylko Tadeusz Tański, ale grono wybitnych inżynierów. Tym niemniej Tański jest dyrygentem tej orkiestry. Tworzy cztero- oraz ośmiocylindrowe jednostki napędowe: silniki zdolne zasilać samochody od tych najmniejszych po ciężarówki. Zmienia się też nazwa wytwórni: staje się ona Państwową Wytwórnią Samochodów.

Wszystkie jednak auta produkowane są w krótkich seriach, a zatem – musiały być bardzo drogie. Poza tym przedsiębiorstwo tworzone od zera, raczkujące, to – w stosunku do zachodnich koncernów – ledwie manufaktura. Samochody zachodnie nie są lepsze. Są gorsze. Ale tańsze. Znacznie tańsze.

Ta sytuacja przypomina obecne wędliny. Na 1 kg tradycyjnej polskiej wędzonki trzeba 1,6 kg mięsa. Na Zachodzie z 1 kg mięsa robi się 3 kg wędliny.

Do Polski wkraczają zachodnie koncerny. Rusza produkcja aut na licencji Fiata. W tym świecie nie było już miejsca dla takich ludzi, jak Tadeusz Tański. Nieważna była jakość – liczyła się cena!

Człowiek w poplamionej olejem cyklistówce

Takim zapamiętali Tadeusza Tańskiego jego znajomi. Nigdy nie dbał o wygląd. Pieniądze nie miały dla niego żadnego znaczenia. W trakcie spotkań sprawiał wrażenie na wpół obecnego. Owszem, wymieniał zdawkowe uwagi, ale jakby myśląc o czymś zupełnie innym.

To łączyło go z ojcem, Czesławem, który malował obrazy, by za środki pozyskane z ich sprzedaży, móc finansować swoje lotnicze eksperymenty. Tadeusz do końca życia myślał jedynie o tym, jak uczynić życie ludzi lepszym, łatwiejszym, pełniejszym.

Śmierć w Oświęcimiu

Tadeusz Tański natychmiast po klęsce wrześniowej angażuje się w działalność konspiracyjną, ale aresztowany zostaje w ramach planowanego przez „naród panów” programu likwidacji inteligencji polskiej. Niemcy, zorientowawszy się, kto wpadł w ich łapy, proponują mu współpracę. Konstruktor odrzuca propozycję, wiążącą się z dostatnim życiem, ale i z pracą na rzecz niemieckiego przemysłu wojennego.

Zostaje wysłany do obozu w Oświęcimiu, gdzie umiera 23 marca 1941 roku: wycieńczony warunkami panującymi w tej hitlerowskiej „fabryce śmierci”. Miał ledwie 49 lat, czyli był w pełni sił twórczych. Ile jeszcze mógłby osiągnąć? Stanisław Panczakiewicz, projektant nadwozia do samochodu CWS T-1 przeżył wojnę. Zaprojektował samochód ciężarowy Star-20, brał również udział w pracach przy konstrukcji Syreny.

Ojciec Tadeusza, Czesław, nestor polskiego lotnictwa przeżył syna o niespełna rok. Zmarł 24 lutego 1942 roku we własnym domu w Olszance koło Grójca w wieku 81 lat. W 2014 roku CWS T-1 ponownie pojawił się na polskich drogach. Ludwik Rożniakowski, pasjonat z Wejherowa, zbudował replikę tego samochodu na podstawie zachowanej dokumentacji. Wojciech Łocheńsk