Legenda księdza Stanisława Brzóski

Ks. Stanisław Brzóska jest synem Ziemi Podlaskiej, urodził się bowiem w Dokudowie. Po ukończeniu szkół w Białej Podlaskiej w 17. roku życia wstąpił na Uniwersytet Kijowski. Odezwało się jednak w nim powołanie kapłańskie i po trzech latach znalazł się w seminarium w Janowie Podlaskim.

Jak pisał historyk Tadeusz Krawczak, zamiast „lekarzem ciała” postanowił zostać „lekarzem dusz”. Ks. Brzóska otrzymał święcenia 25 lipca 1858 r. Przyjęcie sakramentu kapłaństwa uświetniono pamiątkową fotografią, na której „Młody ksiądz Stanisław siedzi na krześle. Twarz ma szczerą, spojrzenie pogodne i pełne spokoju – widzimy wizerunek kapłana zdecydowanego podjąć duszpasterską pracę”. Zwrócił na siebie uwagę jako utalentowany kaznodzieja. Wierni cenili go jako duszpasterza. Był człowiekiem pobożnym, surowym wobec siebie samego i rozdającym jałmużnę biednym.

Patriotyczny czyn

10 marca 1862 r. został aresztowany przez władze rosyjskie za wygłoszenie kazania patriotycznego. Sąd wojenny skazał go na dwa lata twierdzy w Zamościu. Ks. Brzóska został wypuszczony po trzech miesiącach. W trakcie uwięzienia skazanemu najbardziej dokuczały bezczynność oraz przymusowe towarzystwo ofi – cerów, zmuszających więźnia do picia alkoholu i palenia tytoniu.

W chwili wybuchu Powstania Styczniowego pełnił rolę naczelnika administracji powstańczej powiatu łukowskiego. 23 stycznia z grupą włościan zaatakował garnizon łukowski. Po ataku powstańców na Łuków ks. Brzóska udał się do zgrupowania pułkownika W. Lewandowskiego, będącego wojskowym naczelnikiem województwa. Wyjeżdżając z Łukowa podjął decyzję o kontynuowaniu posługi duszpasterskiej w charakterze powstańczego kapelana. Nie mógł zostać w mieście, bowiem był zdekonspirowany, mógł ze strony Rosjan liczyć w najlepszym wypadku na zesłanie.

22 lipca 1863 r. ks. Brzóska otrzymał w Zwoli od Wydziału Wojny Rządu Narodowego nominację na naczelnego kapelana wojsk powstańczych województwa podlaskiego. Używał pseudonimu „Generał Brzeziński”.

Na przełomie 1864 i 1865 r., u schyłku powstania, Brzóska ukrywał się w lasach i dworach razem ze swoim adiutantem Franciszkiem Wilczyńskim. Jego legenda wciąż rosła. Mówiono, że kule się go nie imają. Samo imię siało postrach wśród kozaków, którzy uważali go raz za świętego, innym razem za czarnoksiężnika.

Ostatnią kryjówkę znalazł we wsi Sypytki na Podlasiu, w dworku sołtysa Bielińskiego. W kwietniu 1865 r. Antonina Konarzewska, która była związana z oddziałem ks. Brzóski jako kurierka Rządu Narodowego, po ujęciu przez Rosjan ujawniła w trakcie tortur informację o miejscu ukrywania się Brzóski i Wilczyńskiego.

Bohaterska śmierć

29 kwietnia obydwu pojmano w Sypytkach i odstawiono do Sokołowa Podlaskiego. Na wieść o przywiezieniu „ostatniego powstańca” mieszkańcy miasta urządzili pod więzieniem manifestację, za co ukarano ich kontrybucją. Brzóskę i Wilczyńskiego przewieziono do Warszawy, gdzie19 maja zapadł wyrok, skazujący księdza na pozbawienie praw stanu duchownego i śmierć przez powieszenie.

Egzekucję na ks. Brzósce i Wilczyńskim wykonano na rynku w Sokołowie Podlaskim w obecności 10-tysięcznego tłumu 23 maja 1865 r. Dał spowiednikowi na pamiątkę zegarek i zawołał do ludzi: „Żegnajcie bracia i siostry, i wy, małe dziatki. Ginę za naszą ukochaną Polskę, która przez naszą krew i śmierć…”. Dalsze słowa zostały zagłuszone przez warczące bębny. Gdy dokonywano egzekucji, ludzie płakali.

Tak zginął zacny kapłan, dzielny pionier walki o niepodległość, ale nie zginęła wraz z nim idea miłości Ojczyzny. Wokół osoby ks. Stanisława Brzóski powstała legenda literacka, niezłomnego i niezwyciężonego powstańca; legenda, która blasków do dziś nie zatraciła.

Legenda literacka

Dokładnie 50 lat po wybuchu powstania, w 1913 r., w Krakowie, Warszawie i Poznaniu ukazał się utwór Marii Jehanne hr. Wielopolskiej poświęcony Powstaniu Styczniowemu i postaci ks. Brzóski, pt. „Kryjaki. O sześćdziesiątym trzecim roku opowieść”. Autorka związała się przed I wojną światową z ruchem niepodległościowym na terenie Galicji.

Podczas wojny Wielopolska pracowała w służbie sanitarnej I Brygady Legionów Komendanta J. Piłsudskiego. W takiej atmosferze powstał utwór „Kryjaki”. Na ostatniej stronie 186-stronicowej powieści wydrukowano słowa autorki, stanowiące nawiązanie do przeszłości i zarazem patriotyczny apel: „Złoczów/ 4 kwietnia 1913 r. W 48 rocznicę pojmania Brzóski i Wilczyńskiego, ostatnich zbrojnych polskich powstańców. Ostatnich – wówczas”. Tematem książki są losy ostatniej partii powstańców, która pod dowództwem ks. S. Brzóski przetrwała na Podlasiu do kwietnia 1865 r.

Wstęp do wydania napisał Stefan Żeromski. Był to jak wiadomo okres, kiedy Komendant Józef Piłsudski organizował w Galicji przyszłe kadry Wojska Polskiego. Wybitny pisarz stwierdził, że w powieści „wydobyty został potężny głos pierwszy w literaturze o straszliwym roku powstania.

Klechda domowa, w ciemną noc szeptana dygocącymi wargami przez tych. co widzieli, dzieciom, co drżą przed okrucieństwem widziadła, miesza się tutaj z wersją publiczną, albo z przeklinającą, ślepą mściwą, śmiertelną, pół – publiczną, pół – prawdą, pół – inwektywą. Głęboka i jedyna dzisiejszych wiara, że lud uświadomiony wstanie znad pługów i przemówi sam ołowiem za siebie i za nas… pada z ust księdza Brzóski”. Żeromski – wybitny pisarz wyraźnie apelował o poparcie dla idei walki o niepodległość Polski.

W 1909 r. popularna wówczas pisarka Jadwiga Strokowa opublikowała w Krakowie pod pseudonimem Jan Świerk opowiadanie zatytułowane „Ostatni… (O księdzu Stanisławie Brzósce)”. Autorka pisała o „ostatnim powstańcu” blisko 45 lat po jego śmierci, stosując typowo młodopolski styl, że był to ..(…) ten ostatni, który trwał w walce wtedy, gdy już inni broń wypuścili z omdlałych dłoni, ten ostatni, który nie ugiął czoła przed mocą carskich sołdatów (…) ten ostatni, który pozostał sam w głębi lasów podlaskich i szeptał drżącymi usty:

– Za wolność bracie!” Pisarka nazwała ks. Brzóskę „synem podlaskiego ludu”. W setną rocznicę wybuchu powstania, czyli w 1963 r., Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza wydała powieść Karola Koźmińskiego „Ostatni wódz. Opowieść o ks. S. Brzósce”. Autor, legionista w okresie I wojny, kończy utwór, przekonany o „wiecznej” pamięci Podlasiaków o swoim bohaterskim ziomku: „Ale od pożółkłych starych papierów, które tak łatwo trawi czas i ogień, od granitu nawet i spiżu pomników trwalsza jest pamięć i miłość ludzka.

Pamięć i miłość, jaką otacza lud Podlasia tych, którzy krew i Życie oddali za Polskę wolną i sprawiedliwą dla wszystkich. By się o tym przekonać – wystarczy iść tam i z ludźmi Podlasia gadać”. Barbara Wachowicz w „Ogrodzie młodości” m.in. pisała: „Żywa legenda Podlasia – ostatni rycerz powstania styczniowego, kapłan i jenerał wojsk powstańczych, ksiądz Stanisław Brzóska. Był w moim domu czczony na równi z Traugu ttem”.

Wiersze i pomniki

Bohaterstwo księdza Brzóski utrwalili w poezji także autorzy z naszego regionu, m.in. W. Zachoszcza „Huknęły strzały… Bohaterskim cieniom ks. Brzóski”, w wierszu wydrukowanym w 1930 r. w „Gazecie Powiatu Łukowskiego”. Legendę literacką wspierali historycy: R. Bender, ks. T. Fręchowicz, K. Groniowski, S. Kieniewicz, T. Krawczak, T. Mencel, H. Mościcki, E. Niebelski, J. Skowronek, J. Tomczyk, W. Przyborowski oraz wielu regionalistów.

Bardzo dużo o roku 1863 pisał Józef Piłsudski, m.in. o naszym bohaterze: „W Łukowie ksiądz Brzóska, który z czasem miał się wsławić, jako ostatni partyzant Polski, nie schodzący z pola wałki jeszcze na wiosnę 1865 r., nagłym napadem wyrugował z miasta dwie kompanie piechoty, zabrawszy sporą ilość broni”. Wizję sceny uwięzienia ks. Brzóski z jesieni 1861 r. namalował Aleksander Kotsis.

Pamięć zakuta w kamieniu, to kilka pomników i tablic pamięci. W Białej Podlaskiej jeszcze przed wojną szkoła powszechna nr 1 otrzymała imię ks. S. Brzóski. W 1963 r. na gmachu LO im. J. I. Kraszewskiego z okazji 100 rocznicy powstania umieszczono tablicę poświęconą uczniom tej szkoły – R. Rogińskiemu i ks. Brzósce, a 9 października 2011 r. okolicznościową tablicą na budynku ZS im. A. Naruszewicza.

23 maja 2008 r. prezydent Polski Lech Kaczyński podpisał postanowienie o przyznaniu mu pośmiertnie Orderu Orła Białego