Jubileusz wielkiego duszpasterza

Troszczył się o powierzony mu Lud Boży. Surowy i wymagający odnośnie praktyk religijnych. Bardzo zaangażowany w działania na rzecz lokalnej społeczności. Patriota i budowniczy kościołów i kaplic.To najkrótsza charakterystyka ks. infułata Kazimierza Korszniewicza, który 11 czerwca br. obchodził jubileusz 55-lecia kapłaństwa.

Kazimierz Dominik Korszniewicz urodził się w 1936 roku w Wohyniu. Już w czwartej klasie szkoły podstawowej został ministrantem. Niedługo potem powziął postanowienie o wyborze stanu duchownego.

Ciężkie lata

W Polsce szalał stalinizm. Młody Kazio najbardziej odczuł to w 1950 roku, kiedy zaczynał naukę w Gimnazjum Biskupim w Siedlcach. Jesienią w domu 5-osobowej rodziny Korszniewiczów pojawili się funkcjonariusze UB. Aresztowali starszego brata Kazimierza, za to, że w Gimnazjum Zawodowym w Radzyniu Podlaskim należał do tajnej organizacji młodzieżowej „Równość, Wolność, Niepodległość”. Trafił za to do więzienia, a na rodzinę w Wohyniu posypały się represje. Mimo tych trudności ukończył gimnazjum i w 1954 roku wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego. Święcenia kapłańskie przyjął 11 czerwca 1960 roku w Siedlcach z rąk biskupa ordynariusza Ignacego Świrskiego.

Pierwsza parafia i pierwsza budowa

Jego pierwszą parafią były Maciejowice, gdzie proboszczem był ks. Jan Włodarczyk, późniejszy proboszcz parafii św. Mikołaja w Międzyrzecu Podlaskim. Młody kapłan z zapałem zajął się organizowaniem punktów katechetycznych, po usunięciu religii ze szkół. Ta działalność szybko wzbudziła zainteresowanie komunistycznych służb. Ks. Korszniewicza wezwano na pierwsze w życiu przesłuchanie. Pracę wikariusza kontynuował w Rykach, Huszlewie i parafi i św. Stanisława w Siedlcach, gdzie praca katechety zajmowała mu aż 40 godzin tygodniowo. Jego zaangażowanie również tutaj nie uszło uwagi komunistycznych służb, które utrudniały mu życie, wzywając na przesłuchania i żądając wydania dzienników uczniów uczęszczających na katechezę i listy ministrantów. Nie ugiął się, chroniąc tym samym przed „nieprzyjemnościami” rodziców dzieci uczących się religii, a byli wśród nich również partyjni funkcjonariusze.

W 1967 roku ks. Korszniewicz został mianowany proboszczem w Kodeńcu.Spędził tam sześć pracowitych lat. Chyba najlepsze świadectwo wystawił mu pracownik KP MO w Parczewie, który w sprawozdaniu do przełożonych wyraził zaniepokojenie, że „w skomplikowanej sytuacji ma otrzymać na praktykę alumna WSD, który zdobyte doświadczenie może przenieść na forum seminarium”. Według funkcjonariusza „student mógł odnieść wrażenie, że jednak można przeciwstawiać się ateizacji i wprowadzonemu ustrojowi, a nawet neutralizować prawosławie”. Mieszkańcy Kodeńca długo nie mogli odżałować, że ich opuszcza. Decyzja jednak zapadła, biskup uznał, że ks. Korszniewicz jest potrzebny w Międzyrzecu Podlaskim, w parafi i św. Józefa. O skierowanie go tam prosił ówczesny proboszcz, schorowany ks. kanonik Jan Grądzki. Przez trzy lata ks. Kazimierz był jego zastępcą. W 1975 roku otrzymał nominację na proboszcza parafi i. W tym czasie ukończył studia magisterskie w Instytucie Teologii Pastoralnej KUL. W 1983 roku rozpoczął swą pierwszą budowę w dekanacie międzyrzeckim. Poprzedziła ją kilkuletnia walka z Urzędem Wojewódzkim o zgodę na postawienie w Maniach kościoła. Warto wspomnieć, że nadzór techniczny nad pracami sprawował inż. Jan Obrębski, obecnie znany polski naukowiec, wykładowca Politechniki Warszawskiej i członek komitetu badającego katastrofę prezydenckiego samolotu w Smoleńsku.

Przyjaciel „Solidarności“, kapelan AK

Kilka lat temu w Instytucie Pamięci Narodowej przeprowadzono kwerendę dotyczącą pracy duszpasterskiej ks. Korszniewicza. Okazało się, że dokumenty są mocno wybrakowane. Zniszczono je w 1989 roku razem z innymi aktami duchowieństwa. Najwięcej wzmianek o jego działalności dotyczy lat 80-tych. Jeszcze przed powstaniem NSZZ Solidarność, w marcu 1980 roku, pracownik Służby Bezpieczeństwa donosił, że proboszcz parafi i św. Józefa „skrytykował wybory do Sejmu i Wojewódzkiej Rady Narodowej, gdyż osoby kandydujące na listach są z góry narzucone przez PZPR”. W październiku 1984 roku SB odnotowała, ks. Korszniewicz „wygłosił wrogie kazanie” nawiązujące do śmierci ks. Popiełuszki. W grudniu 1985 roku SB przesłała do Komitetu Centralnego PZPR raport o zanotowanych na terenie 47 województw 509 negatywnych wystąpieniach „kleru katolickiego”. Wśród nich były wymienione trzy wrogie kazania ks. Kazimierza: 3 maja w święto Królowej Polski i Konstytucji 3 Maja, 24 czerwca na temat tragicznej sytuacji w kraju i 6 grudnia po wyborach do Sejmu. Parafianie, którzy uczestniczyli w latach 80-tych w mszach świętych odprawianych w kościele św. Józefa zapamiętali, że ks. Korszniewicz wielokrotnie upominał się o prawa zwykłych ludzi i krytykował poczynania komunistycznych władz.

– Był całym sercem za Solidarnością, chodziliśmy do niego wielokrotnie, i zawsze nam pomagał i wspierał nas – stwierdza Maria Gomółka, emerytowana nauczycielka, która w 1980 roku była w komitecie założycielskim NSZZ Solidarność w Międzyrzecu.

W swojej parafii ks. Kazimierz zainicjował coroczne zjazdy i msze święte kombatantów AK, został kapelanem tego środowiska. I nie ustawał w walce o budowę nowych świątyń. Przez kilka lat zabiegał o pozwolenie na postawienie kościoła p.w. Chrystusa Króla Wieków w Międzyrzecu. Ostatecznie świątynię udało się wybudować w latach 1989 – 1994, „przy wielkim wysiłku i ogromie pracy ludzi dobrej woli” – jak podkreśla dr Józef Geresz, biograf międzyrzeckiego kapłana. W sumie staraniem ks. Korszniewicza wybudowano i wyposażono aż 5 kościołów i kaplic (Manie, Międzyrzec, Żabce, Krzewica, Halasy). Długo można by też pisać o przeprowadzonych remontach i renowacjach. Z jego inicjatywy utworzono 3 parafie – w Maniach, Krzewicy i Międzyrzecu. A budował nie tylko świątynie. Wzniósł pierwszy na Podlasiu pomnik Jana Pawła II. W 1999 roku z jego inicjatywy w centrum Międzyrzeca stanął monumentalny 7-metrowy krzyż z figurą Pana Jezusa i Matki Bożej Bolesnej, który upamiętnia jubileusz 2000-lecia chrześcijaństwa. W 2001 roku obok pomnika Jana Pawła II postawił pomnik kardynała Stefana Wyszyńskiego. Przed odejściem na emeryturę z jego inicjatywy na przykościelnym placu stanęły dwa pomniki „Polska Golgota Wschodu” oraz pomnik ks. Jerzego Popiełuszki.

Ksiądz infułat

Ks. Korszniewicz pełnił różne funkcje w Diecezji Siedleckiej, m.in. w latach 1992-1996 był wikariuszem generalnym Biskupa Siedleckiego. W 1994 roku został mianowany przez papieża Jana Pawła II protonotariuszem apostolskim czyli infułatem. Przez wszystkie lata swojej pracy duszpasterskiej bardzo angażował się w życie lokalnej społeczności. Przez 33 lata był kapelanem w międzyrzeckim szpitalu. Gdy na początku lat 80-tych pojawiło się niebezpieczeństwo jego likwidacji zainicjował powołanie Fundacji na Rzecz Ochrony Zdrowia i przyjął funkcję jej prezesa. Dzięki jego działaniom szpital uratowano. Przez ponad 20 lat przy parafi i św. Józefa pod jego opieką działała stołówka, w której wydawano obiady dla potrzebujących. Z jego inicjatywy w Pałacu Potockich utworzono fi lię KUL, dzięki czemu wyższe wykształcenie zdobyło blisko tysiąc osób. Działalność ta została doceniona. Ks. Kazimierza uhonorowano m.in. Złotym Krzyżem Zasługi RP, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Armii Krajowej. W 1997 roku otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Międzyrzeca Podlaskiego.