Czworonożni strażnicy

Nadbużański Oddział Straży Granicznej (NOSG) „zatrudnia” w każdej ze swoich 20 strażnic od kilku do kilkunastu psów. Są one wyspecjalizowane w różnych dziedzinach: są obronno-tropiące, są patrolowe oraz oczywiście poszukujące narkotyków, papierosów czy materiałów wybuchowych.

Tresura to nie wszystko

Starszy chorąży Marek Kurda z NOSG pracuje z psem od dziewięciu lat. Sam kiedyś miał kundelka i owczarka, wówczas nawiązał ze zwierzętami dobry kontakt.

"Nos

Gdy rozpoczął pracę w Straży Granicznej zgłosił się na kurs kynologiczny. Został przewodnikiem wspaniałego owczarka niemieckiego, wabiącego się Radar. Od tej chwili przeszkolony czworonóg i jego przewodnik pracują razem.

Każdy funkcjonariusz straży granicznej musi posiadać odpowiednie morale i cechy charakteru. Z psami w tej służbie jest podobnie. Pies – tak jak człowiek – musi być nienagannego zdrowia oraz przysposobić się do wytężonej pracy.

– Instruktorzy przy pomocy specjalistycznych testów szczegółowo sprawdzają predyspozycje psa, na przykład jego odporność na hałas, czułość węchu i słuchu, ale też cechy charakteru. Następnie pies przechodzi szkolenie – mówi Marek Kurda. Funkcjonariusz stanowczo zaprzecza pogłoskom, jakoby psy tropiące narkotyki wcześniej są od nich uzależniane, a następnie „na głodzie” wyruszają na poszukiwanie tej substancji.

– Kompletna bzdura. Nikt nie uczy psa palić, a on doskonale znajduje ukryte paczki papierosów – komentuje.

Idealny duet

Pies Radar i jego przewodnik Marek Kurda strzegą jednego z odcinków granicy. – Wspólna służba przekłada się na nawiązanie silnej więzi między psem i jego przewodnikiem. To zresztą jest warunkiem prawidłowej i skutecznej współpracy. Ze psem porozumiewam się bez słów, nie muszę wydawać mu poleceń. Zawsze podąża za mną i czujnie obserwuje to, co się dzieje wokół – mówi przewodnik. Pies wie doskonale, jakie zadania stoją przed jego „współpracownikiem”, a za jakie on jest odpowiedzialny.

– W pewnym momencie pies sygnalizuje, że podjął trop. Wówczas ja jedynie nadzoruję to, co on robi – mówi Marek Kurda. Nos psa jest niezawodny: wielokrotnie wytropił i wskazał szlaki i kryjówki przemytników, uniemożliwiając im proceder. Odczytuje niewidzialne ślady i zapachy pozostawione przez osoby, które nielegalnie przekroczyły „zieloną granicę”.

W wypełnianiu zadań jakie stoją przed Strażą Graniczną, człowiek i pies idealnie się uzupełniają, tworzą zgrany duet.

Zostanie ze mną na zawsze

Pies jest szczęśliwy, gdy pracuje razem z człowiekiem. Zwierzę bezgranicznie ufa przewodnikowi i dba o jego bezpieczeństwo. Najczęściej jednak, po dziesięciu latach służby stan zdrowia zwierzęcia uniemożliwia mu pełnienie służby. Wówczas pies przechodzi „na emeryturę”.

– Gdy zapadnie taka decyzja, po prostu zabiorę Radara do domu. Nie widzę innej możliwości: to jest mój przyjaciel, członek rodziny. Wie nawet, gdzie mieszkam – zapewnia przewodnik.