Beata Szydło: Polski rolnik będzie godziwie zarabiał

Beata Szydło w sobotę 18 lipca przebywała na polach wsi Odrzywół na Mazowsza, gdzie śledziła przebieg prac przy żniwach. Została przyjęta chlebem i solą. Szydło mówiła, jak będzie wyglądała jej polityka wobec wsi, gdyby PiS objął rządy po wyborach parlamentarnych 25 października.

„Od roku 2012 do 2014 dochody rolników spadły o 11 proc., trudno się teraz utrzymać rodzinom z małych gospodarstw” – oceniła wiceprezes PiS. „Polscy rolnicy co raz więcej zbierają, rośnie też eksport polskiej żywności, ale dochody rolników spadają. I to jest właśnie największy problem dzisiaj na polskiej wsi.

Rolnicy więcej pracują, a mają mniejsze dochody” – podkreśliła Szydło. Zapowiedziała, że zwiększenie dochodowości produkcji rolnej i stabilizacja ekonomiczna wsi będzie dla rządu PiS jednym z podstawowych zadań. Zamierza też doprowadzić do tego, że polscy rolnicy będą otrzymywać dopłaty w takiej samej wysokości, jak rolnicy w innych krajach UE.

„Nie wolno nam (…) oddawać pola innym, którzy narzucają takie standardy i takie rozwiązanie, które są w interesie ich narodowych gospodarek. Nie łudźmy się proszę państwa, przecież w UE każdy walczy o swoje” – powiedziała. Przede wszystkim jednak – zdaniem Beaty Szydło – chodzi o to, by polskiej wsi, ludziom tam mieszkającym dać równe szanse z tymi, którzy mieszkają w dużych ośrodkach.

„Niedopuszczalny jest podział Polski na Polskę A i Polskę B” – powiedziała Beata Szydło.

„Dzisiaj ludzie na wsiach martwią się przede wszystkim tym, że niedługo ich gospodarstwa zostaną pozostawione bez gospodarza, bo młodzi wyjeżdżają, bo rodziny są rozbijane, bo ludzie, którzy muszą pracować za granicą czy wyjeżdżać do dużych miast, zostawiają bardzo często swoje dzieci, ich rodziny są rozbite. To jest problem, o którym trzeba bardzo głośno i wyraźnie mówić” – podkreśliła Beata Szydło.

Skrytykowała w tym miejscu obecny rząd koalicji PO-PSL, stwierdzając, że te problemy to rezultat polityki prowadzonej od ośmiu lat, w efekcie której państwo pozostawiło wieś i rolników samym sobie.

Posłużyła się konkretnym przykładem państwowej spółki Elewarr, która „stała się spółką, w której przechowuje się działaczy pewnego ugrupowania politycznego”. „Ta spółka powinna działać nadal, bo jest potrzebna polskim rolnikom, tylko że musi być uczciwie rządzona. Ja też deklaruję, że my wprowadzimy ten uczciwy zarząd – jeśli będziemy tworzyć rząd i będziemy mieli na to wpływ – po to, by polscy rolnicy mieli spółkę, która będzie ich wspierała” – powiedziała kandydatka PiS na premiera.