Po prostu cuda

Siedziba Bialskich Cudaów przy ul. Warszawskiej 6 to zaczarowane miejsce, pełno tu starych przedmiotów używanych przez nasze babcie, kolorowych zabawek, magicznych kształtów, tęczowych tkanin, zabawek, ciuszków, kołderek i poduszeczek. – To wyjątkowe miejsce – zapewnia Joanna Olęcka, prezes spółdzielni.

Wszystko zaczęło się trzy lata temu, gdy upadł bialski oddział PKS. W 2013 roku dzięki staraniom podlaskich parlamentarzystów, senatora Grzegorza Biereckiego i posła Adama Abramowicza powstała spółdzielnia socjalna. Uruchomiono pracownię zajmującą się ha em komputerowym, szyciem oraz rękodzielnictwem artystycznym. Na utworzenie spółdzielnia otrzymała pomoc fi nansową w formie dotacji z Powiatowego Urzędu Pracy. „Progres” od początku wspiera Barbara Chwesiuk, właścicielka fi rmy Bialcon. Z tą fi rmą spółdzielnia nadal utrzymuje dobrą współpracę.

Obecnie w „Bialskich cudach” pracuje pięć pań, które długo poszukiwały pracy lub po raz pierwszy podjęły zatrudnienie, gdyż wcześniej musiały wychowywać dzieci. Przełamały życiowy marazm, wzięły sprawy w swoje ręce, odkryły w sobie potencjał projektancki i twórczy, zdolności do haftu i rękodzieła.

Przykładem życiowej przemiany na lepsze dzięki „Progresowi” jest historii Agnieszki Żelisko, z zawodu krawcowej, bezrobotnej matki samotnie wychowującej dwie córki, a do tego chorej na stwardnienie rozsiane. Dopiero po znalezieniu pracy w spółdzielni jej życie nabrało blasku. – Mam motywację aby wstać z łóżka, idę z radością do pracy, bo tutaj znajduję serdeczność, dobroć, zrozumienie. Pracują tutaj świetne dziewczyny. Zarabiam pieniądze, a jednocześnie robię coś użytecznego – stwierdza Agnieszka.

W krainie piękna

– Mamy zespół pełen energii, kreatywny, wyróżniający się nietuzinkowymi pomysłami. Panie tworzą rzeczy niebanalne, z artystyczną duszą, nawiązujące do rodzimych wzorców podlaskich. Szanujemy tradycje, inspirujemy się pomysłami naszych babć – wyjaśnia prezes Joanna Olęcka.

Skrawek materiału dzięki pomysłowości i kreatywności pracujących tu kobiet przybiera zaskakującą formę i kształt. Powstaje artystycznie wykonany produkt, który zgodnie z nazwą fi rmy jest po prostu cudowny. Tutaj można nabyć przedmiot niepowtarzalny, zamówić produkt dla swojej firmy, z okazji święta, rocznicy, jubileuszu, czy z przeznaczeniem dla wybranej osoby.

Spółdzielnia ceni i popiera polskie produkty, nabywa tkaniny u rodzimych producentów wszystkie inne potrzebne materiały posiadają atest jakości. Chociaż wyroby Bialskich Cudów są droższe, to gwarantują – co naważniejsze – oryginalność; nie ma tutaj masowej produkcji, a każda rzecz ma indywidualny kształt i kolor.

– Musimy zacząć doceniać i kupować polskie marki. Dbać o własny interes. To nasz obowiązek wspierać i promować polskich producentów i przedsiębiorców. Nabywając nasze produkty robimy coś dobrego dla całej społeczności – przekonuje Joanna Olęcka.

Akcje charytatywne

Spółdzielnia promuje swoje wyroby na portalu społecznościowym, podczas różnego typu jarmarków i festynów. Bierze czynny udział w akcjach charytatywnych i kwestach.

– Przeprowadziliśmy udany projekt zatytułowany „Zło dobrem zwyciężaj”, podczas którego zachęcaliśmy więźniów do szycia zabawek. Trafi ły one do małych pacjentów bialskiego szpitala oraz dla dzieci uczestniczących w Narodowym Czytaniu „Lalki” – wylicza prezes Olęcka. Agata Panasiuk