Bialskie kartki naszego artysty

Urodził się w Białymstoku, studiował w Lublinie, mieszka w Białej Podlaskiej. Mieczysław Skalimowski – artysta niepowtarzalny.

Jest autorem cyklu komiksów: Biała Podlaska, Historia Miasta w komiksie, Komiksy o Kraszewskim, Kra Kra Kra – czyli o czym donoszą krakania wron w Parku Radziwiłłowskim i wielu, wielu innych. Namalował, narysował, naszkicował setki obrazków małego formatu, zainspirowanych architekturą Białej Podlaskiej i naszego regionu: drewnianych kościółków, dworków, cmentarzy, cerkwi, kapliczek…

Na tegoroczne Święta Bożego Narodzenia przygotował nietuzinkowe pocztówki. Widnieją na nich dobrze znane obiekty w świątecznej szacie.

– Te „kartki” są takie nasze, bialskie – mówili nabywcy cieszących się dużym wzięciem pocztówek, wydanych przez Bialskie Centrum Kultury, a sprzedawanych podczas Bożonarodzeniowego Jarmarku na Placu Wolności.

Artysta interesuje się historią miasta i regionu, ciągle wzbogaca swoją wiedzę dotyczącą zabytków architektury istniejących do dzisiaj i tych, których już nie ma.. Swoją wiedzą dzieli się z młodzieżą podczas zajęć w Galerii Podlaskiej.

– Gdy zamieszkałem w Białej Podlaskiej chciałem wrosnąć w tę ziemię: poznawałem region, jego przeszłość, zabytki i przyrodę. Pasjonowałem się tymi zagadnieniami. Teraz nie jestem już ten obcy – przekonuje Mieczysław Skalimowski.

Prawdziwym skarbem malarza jest mapa z 1777 roku, ukazująca pełną krasę nieistniejącego już zamku radziwiłłowskiego. – Młodzież szkolna często nie wie o tym, iż taki obiekt kiedyś znajdował się w parku. Dlaczego ta mapa nie wisi w każdej szkole? – pyta retorycznie. Mieczysław Skalimowski zainicjował i od wielu lat prowadzi cykliczną imprezę artystyczna pod nazwą Park Sztuki. Wiosną w Parku Radziwiłłowskim pojawiają się artyści z kraju i zagranicy, którzy w przestrzeni publicznej, wśród naturalnych zasobów przyrody, tworzą instalacje. Dlaczego sztuka nie jest prezentowana w galerii, a wśród parkowego drzewostanu? – Organizuję tę imprezę w parku, by zainteresować sztuką ludzi nie mających z nią kontaktu: przypadkowych przechodniów – stwierdza Mieczysław.

Wyjście sztuki w przestrzeń publiczną to znakomita okazja dla artystów, aby zaprezentować swoją twórczość odbiorcom, którzy nie odwiedzają galerii i wystaw. Te spotkania zyskały ogromna popularność: wnoszą do codzienności chwilę refleksji, umożliwiają bezpośredni kontakt z artystami.

Mieczysław pragnie uczynić z młodych krytycznych i świadomych odbiorców sztuki.

– Przyprowadzamy małe dzieci do kościoła, mimo że one nie rozumieją zasad wiary i dopiero po kilku latach świadomie uczestniczą w nabożeństwach. Zupełnie podobna jest sytuacja z obcowaniem ze sztuką – stwierdza malarz. – Dlatego bardzo się cieszę, gdy widzę rodziców odwiedzających galerię wraz z dziećmi – dodaje.