Spacerem wśród jarmarków

Ostatnie tygodnie przed Wielkanocą to czas przygotowań – przede wszystkim duchowych – do święta Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Jednak kolejki rosną nie tylko przed konfesjonałami.

Chleb na zakwasie, tradycyjne wędzonki, sękacze

Na zakończonych w minioną niedzielę jarmarkach wielkanocnych można było kupić tradycyjne wędzone wędliny, chlebek żytni na zakwasie, wielkanocne baby i inne słodkości. Wiesława Klimek z Sielczyka na bialskim jarmarku oferowała sękacze własnej produkcji.

– Ten tradycyjny podlaski smakołyk robię zgodnie z recepturą podaną przez moją kuzynkę. Podstawą tego ciasta są jaja, masło i mąka. Używam wyłącznie naturalnych składników – zapewnia pani Wiesława. Przy okazji zdradza, że ten wypiek jest bardzo pracochłonnym. To nie tylko ubijanie jajek i długotrwałe ucieranie ciasta, aż osiągnie ono odpowiednia konsystencję. Do pieczenia sękacza pani Wiesława nie używa nowoczesnych piekarników.

Rozpala drewno brzozowe i nad tym płomieniem obraca specjalny wałek, który jest polewany kolejną warstwą ciasta. Trzeba mistrzowskich umiejętności aby ten skomplikowany proces pieczenia wykonać prawidłowo. Trud się jednak po stokroć opłaca, bo efekty końcowe, zarówno wizualny, jak i smakowy są wprost bajeczne. To ciasto zdobi i zachwyca nie tylko nasz region, ale cały kraj, a teraz podbija Europę. Dodatkowy atutem sękaczy to długi okres przydatności do spożycia, mimo niestosowania przy ich wyrobie chemicznych konserwantów.

Pisanki, palmy i stroiki

Tradycja nakazuje również przygotowanie lub nabycie palmy wielkanocnej, aby udać się z nią na mszę podczas Niedzieli Palmowej. Poświęcona w kościele palma stanowi obowiązkowy element dekoracyjny świątecznego stołu. Dlatego też na jarmarkach mogliśmy spotkać bogaty wybór palm i stroików. Nie mogło również zabraknąć cukrowych baranków, kurczaczków, zajączków i koszyczków na święcenie pokarmów.

Trudno wyobrazić sobie świąteczny stół bez pisanek. Wielowiekowa tradycja wykształciła różne sposoby zdobienie jajek. Pani Helena Kiczka z Siemiatycz techniki zdobienia jaj nauczyła się gdy była jeszcze dzieckiem, teraz sekrety przekazuje wnuczce. – Pisanki wykonujemy w sposób tradycyjny. Rozgrzewamy wosk pszczeli w płomieniu lampy na owej (posiadamy taką) i ciekłym woskiem malujemy wzorki na jajku. Po nałożeniu wosku jajko trafi a do farby. My robimy trójkolorowe pisanki, dlatego też taką czynność powtarzamy trzykrotnie. Pisanka może leżeć wiele lat, nie traci swojego uroku, pod jednym warunkiem: nie można stłuc skorupki – tłumaczy Kasia, wnuczka pani Heleny.

Babci i jej wnuczka proponowały pisanki nie tylko z jaj kurzych, również kaczych, gęsich, strusich oraz maleńkie pisanki drewniane. Wszystkie misternie zdobione tradycyjnymi podlaskimi wzorami.

Niedocenianą jeszcze powszechnie zaletą jarmarków jest fakt, że nie tylko możemy nabywać wówczas wyroby rękodzielnicze czy podziwiać ich rzadką urodę, ale i poznać tajniki ich wykonania.