Z potrzeby serca i misji Kościoła

Grupa wolontariatu „Pomocna dłoń”, działająca w Zespole Placówek Oświatowych w Kodniu pod opieką Teresy Filipek, po raz kolejny wzięła udział w akcja „Twój Dar Serca Dla Hospicjum”. Jej celem była zbiórka pieniędzy na rzecz lubelskiego Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia, założonego w 1997 r. przez franciszkanina, ojca Filipa Leszka Buczyńskiego.

Akcja trwała od 1 marca do 14 maja br. Uczniowie zebrali w tym czasie 1098 zł., które zostały przekazane na konto Hospicjum. Pieniądze przeznaczone zostaną na zakup leków, środków higieniczno-opatrunkowych dla Podopiecznych, pomoc socjalną dla nich i ich rodzin, zakup i naprawę sprzętu medycznego.

A jak zbierali pieniądze? Podczas koncertu charytatywnego i przedstawienia, zorganizowanych w szkole, sprzedając ciasta upieczone przez siebie z pomocą rodziców… Zbierali również kosmetyki dziecięce: chusteczki nawilżające, szampony, mydełka, pieluchy, a także zeszyty, Uczniowie kodeńskiego ZPO zebrali 1098 zł na rzecz lubelskiego Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia, obejmującego bezpłatną całodobową opieką 51 nieuleczalnie chorych dzieci.

bloków rysunkowe, flamastry i zabawki. Przed Świętami Wielkanocnymi przygotowały przygotowali podarki dla podopiecznych Hospicjum (ozdoba świąteczna, serduszko, folder o Kodniu, życzenia świąteczne.


Pierwsze hospicjum w Polsce powstało w 1981 r. po wizycie w Polsce Cicely Saunders, żony Mariana Bohusz-Szyszki, założycielki londyńskiego hospicjum św. Krzysztofa, uważanej za twórczynię nowoczesnej medycyny paliatywnej. Hospicja powstają, budowane są i utrzymywane dzięki hojności darczyńców. Godnym podziwu, ale i powodem do dumy obywatelskiego społeczeństwa, jest fakt funkcjonowania w Polsce już ponad 100 hospicjów. Ich wygląd, działalność, praca wielotysięcznej już w skali kraju rzeszy wolontariuszy, to – w porównaniu z większością tzw. publicznych placówek zdrowia, finansowanych przecież naszych podatków – zupełnie inna konstelacja. Nie przynosi to chluby państwu. Jego obywatelom – jak najbardziej.