Film opowiada o losach Niny (Beata Fido), dziennikarki wielkiej, komercyjnej stacji telewizyjnej, próbującej wyjaśnić przyczyny katastrofy, która wstrząsnęła Polską i światem. Początkowo idzie ona za oficjalną narracją, mówiącą o „błędzie pilota”. Stopniowo jednak nabiera coraz większych wątpliwości a gromadzone przez nią fakty wskazują, że prawda wcale nie była – jak mówił eks-prezydent Bronisław Komorowski – „arcyboleśnie prosta”.
– Tragedia smoleńska stała się najważniejszym wydarzeniem w III RP, najtragiczniejszą chwilą w polskiej historii od czasu II wojny światowej. Stała się wydarzeniem, które wpływa na los dzisiejszej Polski i życie Polaków w sposób niebywale silny; wydarzeniem, które nas podzieliło bardzo głęboko. Dlatego próba zmierzenia się z tym tematem jest nie tylko wielkim wyzwaniem, ale i obywatelskim obowiązkiem twórcy – mówi reżyser filmu Antoni Krauze, twórca m.in. wybitnego „Czarnego Czwartku” o wydarzeniach Grudnia 1970 roku.
„Decyzję o specjalnym, pozakonkursowym pokazie „Smoleńska” Antoniego Krauzego w Gdyni podjąłem z pełnym przekonaniem. Nie ma w polskiej historii ostatniego półwiecza wydarzenia równie traumatycznego jak katastrofa smoleńska, dlatego też uważam, że pierwszy film fabularny podejmujący się jej przedstawienia powinien zostać pokazany w ramach najważniejszego polskiego festiwalu” – napisał w specjalnym oświadczeniu dyrektor artystyczny Festiwalu Filmowego w Gdyni Michał Oleszczyk.
Film Krauzego powstawał długo i w bólach. Problemem stanowiło sfinansowanie produkcji niepoprawnego politycznie filmu, który zanim jeszcze powstał był krytykowany i wyszydzany przez liberalno-lewicowe media. Zdjęcia do „Smoleńska” powstawały m.in. w Białej Podlaskiej a muzykę skomponował Michał Lorenc.
Antoni Krauze zapowiada, że „Smoleńsk” jest jego ostatnim dziełem.