Zamieszanie na wale

Ta informacja zelektryzowała spacerowiczów i rowerzystów, a nawet władze bialskiego magistratu.Tablica i zakaz wstępu na wał przeciwpowodziowy zaniepokoiła prezydenta Dariusza Stefaniuka, ponieważ wiele osób pieszo lub rowerem przemieszcza się tą trasą. Niektórzy codziennie skracają sobie drogę do pracy lub szkoły.

Prezydent Miasta zwrócił się z oficjalnym pismem do bialskiego inspektoratu Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych z prośbą o wyjaśnienia. Zaznaczył w nim, że od wielu lat teren ten służy mieszkańcom w celu rekreacyjnym, a przepisy prawne nie zabraniają poruszenia się pieszych i rowerzystów po koronie wału.

Nie udało się nam skontaktować z przebywającym na urlopie Krzysztofem Piotrowskim, dyrektorem bialskiego inspektoratu WZMiUW. Zastępująca go osoba nie życzyła sobie aby podawać jej nazwisko do publicznej wiadomości, poinformowała jedynie w miniony poniedziałek, że zakaz obowiązuje tylko przez kilka dni, podczas prac konserwatorskich i porządkowych, podczas których użyty będzie ciężki sprzęt. Tablica zaś została postawiona z myślą o bezpieczeństwie spacerujących tam osób, a po zakończeniu prac zakaz zostanie usunięty i wszystko wróci do normy. Już w środę tablic nie było.

Nie wnikamy czy prace zostały już zakończone, choć śladów użycia „ciężkiego sprzętu” nie zauważyliśmy, czy też rzeczone tablice zniknęły wskutek protestów bialczan. Sugerujemy jedynie tej i podobnym instytucjom, by zawczasu informowały społeczeństwo za pośrednictwem mediów o spodziewanych utrudnieniach, bo burza w szklance wody nikomu nie jest potrzebna i niczemu nie służy.