„Diana”: ciąg dalszy nastąpi?

Po odcięciu wody najemcy stołówki przy Szkole Podstawowej nr 9, firma prowadząca tam działalność gospodarczą postanowiła skorzystać z wody dostarczanej z innego źródła. Jakość tej wody postanowił zbadać bialski Sanepid. Wyniki kontroli brzmią jednoznacznie: woda z nie nadaje się do spożycia.

30 września do prezydenta miasta wpłynęła oficjalna decyzja Państwowego Inspektoratu Sanitarnego w sprawie kontroli działalności firmy Diana. „Podczas kontroli stwierdzono niezgodności z przepisami prawa żywnościowego, polegające m.in. na obecności zanieczyszczeń mikrobiologicznych w wodzie, służącej do przygotowywania posiłków. Wykryto bakterie grupy coli oraz enterokoki kałowe” – według Sanepidu woda nie nadaje się do spożycia przez ludzi ani do użytku domowego i stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia.

Obiekt zaopatrzony był w wodę źródlaną, uzyskiwaną z 500 litrowego polietylenowego zbiornika, skąd woda rozprowadzona była do pomieszczeń stołówki – czytamy w piśmie skierowanym do Urzędu Miasta i podpisanym przez Zofię Badach, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. Decyzją sanepidu stołówka została zamknięta.

Jednak to nie powstrzymało jej działalności, gdyż posiłki są dowożone do szkoły. Zupełnie inne wyniki badań wody przedstawiła firmy Diana. Właścicielka zleciła badania wody Laboratorium Usługowo-Badawczemu „Biochemik” w Łukowie. „Biochemik” wydał dokument, w którym stwierdza, iż woda nie budzi zastrzeżeń.

Konflikt nadal trwa. Diana nie zamierza się wyprowadzić. Triomix, firma która wygrała przetarg, czeka na lokum. Urząd Miasta i szkoła czekają na opuszczenie szkolnej stołówki przez dotychczasowego najemcę. Przypomnijmy. że firma Dina płaci 85 zł czynszu miesięcznie za ponad 800 m kw (opłat nie wznosiła podczas wakacji). Natomiast Triomix, który wygrał przetarg, zaproponował czynsz stukrotnie wyższy, bo ponad 8 tys. zł miesięcznie.