"Diana" opuśliła stołówkę "Dziewiątki"

Jak już wcześniej informowaliśmy urząd miasta wypowiedział umowę najmu Dianie, uzasadniając decyzję zbyt preferencyjnymi warunkami. Firma płaciła bowiem jedynie 85 zł czynszu miesięcznie za 800 m kw, nie wnosząc tych opłat podczas wakacji. Magistrat ogłosił przetarg na prowadzenie stołówki, który wygrała firma Triomix, deklarując opłatę czynszu w wysokości ponad 8 tys. zł miesięcznie, zatem prawie 100-krotoność opłat wnoszonych wcześniej przez Dianę.

Między Dianą i Urzędem Miasta rozgorzała prawdziwa wojna. Wszystkie media informowały o ostrym konflikcie, ponieważ najemca ignorował postanowienia i apele magistratu i nie opuszczał zajmowanego lokalu. Patowa sytuacja trwała kilka miesięcy. Wówczas szkoła podjęła decyzję o odcięciu wody stołówce. Najemca był nadal nieugięty, skorzystał z alternatywnego źródła, jednakże sanepid uznał, że woda nie nadaje się do spożycia a tym samym wydał nakaz zamknięcia stołówki. Po kolejnych kilkutygodniowych perypetiach firma Diana ostatecznie w asyście komornika wyprowadziła się z zajmowanego lokalu i oddała klucze.

– Nowy najemca obejrzał pomieszczenia, został podpisany ze szkołą protokół zdawczo-odbiorczy. Przed przystąpieniem do uruchomienia działalności stołówki należy przeprowadzić remont. Wszystko wskazuje na to, że nowy najemca lokalu zacznie wydawać posiłki uczniom od nowego roku – mówi dyrektor szkoły Katarzyna Sierpotowska.

Do tego czasu posiłki uczniom będą dowożone ze Szkoły Podstawowej nr 2. Wyprowadzenie się firmy Diana z obiektu „dziewiątki” nie oznacza zakończenia wszystkich problemów dyrekcji szkoły, nowego najemcy i uczniów korzystających z posiłków. Szkolna stołówka po wyprowadzeniu się Diany wygląda surrealistycznie. Ściany i ozdobne murki zostały pomalowane olejną ciemną farbą. Zdemontowana została balustrada przy wejściu. Natomiast kable lamp odcięto przy samym sufi cie. Na pierwszy rzut oka nasuwa się podejrzenie, iż lokal został umyślnie „upiększony”.

Nowy najemca nie chce się skarżyć

– O czym tu mówić, to trzeba zobaczyć. Bierzemy się za remont, myślę że prace prawdopodobnie zajmą nam miesiąc czasu – planuje Zbysław Chomiuk, właściciel firmy Triomix. Planował remont jeszcze przed odbiorem kluczy planował remont, jednak po zapoznaniu się z zastaną sytuacją, uznał za stosowne rozszerzenie zakresu prac. Niestety, modernizacja stołówki i oddanie jej do użytku najprawdopodobniej nie zakończy tej sprawy. Wszystko wskazuje na to, że wojenny topór nie został jeszcze zakopany.

– Podejrzewam, że firma Diana poda nas do sądu – ubolewa dyrektor „dziewiątki”. Poprzedni najemca zainwestował – jak twierdzi – ok. 300 tys. zł. Wyłożone nakłady nie zamortyzowały się, tym samym firma poniosła straty i swoich racji zamierza dochodzić na drodze sądowej. Problem w tym, że remont ten nie był uzgodniony ani ze szkołą, ani też z urzędem miasta.