BCK w remoncie

Od czterech miesięcy sprawuje pan funkcję dyrektora Bialskiego Centrum Kultury w Białej Podlaskiej. Czy jest to już pana miasto?

Chyba już tak. Biała Podlaska jest moim miastem ze względu na to, że spędzam w nim 9 – 12 godzin dziennie, w dni powszednie, soboty, niedziele i święta. Siedlce stały się teraz jedynie sypialnią. Pragnę podkreślić, że moje uczucia do Siedlec są niezmienne, tam się urodziłem, tam mieszka moja rodzina, tam zamieszkało moje serce. W Białej Podlaskiej mam do spełnienia misję, którą zamierzam wypełnić najlepiej jak potrafię.

Jak ocenia pan siłę i potencjał BCK?

Biała Podlaska to duże miasto. Z ogromnym potencjałem. Jednak jako człowiek z zewnątrz mogę dokonać obiektywnej oceny stanu tej instytucji, którą przejąłem. Na początku pracy wydawało mi się, że BCK ma tylko silne strony. Jednak gdy poznałem wszystkie obie płaszczyzny tej placówki – organizacyjną i artystyczną, stwierdziłem, że całą załogę czeka dość ciężka praca i – w zależności od wspólnego zrozumienia – długa droga do stworzenia silnej instytucji.

A mocne strony BCK?

Chciałbym powiedzieć, że mocną strona tej instytucji są jej artyści, ale nie jest tak do końca… Chciałbym również powiedzieć, że mocną strona artystów pracujących w BCK jest ich kreatywność i wizja, ale nie jest tak do końca… Jestem przekonany, że ta sytuacja jest wynikiem wielu lat zaniedbań organizacyjnych i merytorycznych. W 2012 roku dokonano pewnego rodzaju przewrotu w bialskiej kulturze, który został dokonany chaotycznie, na zasadzie „jakoś to będzie”. I to „jakoś to będzie” doprowadziło m.in. do tego, że jestem 5 dyrektorem tej instytucji w ciągu minionych 4 lat. Jestem przekonany, że widział to Prezydent Miasta Dariusz Stefaniuk, który zaufał mi i dał mi zadanie uporządkowania w sposób nowoczesny tej instytucji. A wracając do artystów, to powinni być najsilniejszą stroną BCK, a tym samym i miasta. Powinni być jego ambasadorem i wizytówką. W moim odczuciu wcześniej pozbawiano ich „skrzydeł”, które powinny być motorem ciągłego rozwoju, sięgania gwiazd i osiągania sukcesów. To przed nami.

Jakie udało wprowadzić zmiany?

Istotą mojej pracy jest stworzenie instytucji pod każdym względem profesjonalnej, z silnym ośrodkiem dowodzenia, na płaszczyźnie administracyjnej, gospodarczej, promocyjnej i artystycznej. To wszystko musi się we właściwy sposób zazębiać. Ważne jest również, aby każdy pracownik wiedział jakie ma zadania i wypełniał je właściwie i rzetelnie. Wszyscy muszą poczuć odpowiedzialność za instytucję, za jej wizerunek i sukces. Muszą się z nią identyfikować, być twórczy i kreatywni. Muszą patrzeć dalej niż na zadania zapisane w zakresie obowiązków i drzwi do pokoju. Zmieniam też tempo pracy. Nie możemy tkwić w PRL-owskim sposobie myślenia „czy się stoi, czy się leży, to się należy”. Instytucja kultury nie może być też „przechowalnią bagażu”. Nie daję również przyzwolenia na dotychczasowe przyzwyczajenia, zachowania i tzw. „sposoby bycia”; na usprawiedliwianie się na zasadzie „…bo tak do tej pory było”. Obecnie najważniejszym moim zadaniem jest praca nad mentalnością ludzi, aby w sposób nowoczesny realizowali zagadnienia, jakie stoją przed bialską kulturą. Temu służą zmiany jakie wdrażam, a jeszcze wiele przed nami.

Co zyskają mieszkańcy miasta?

Nowoczesną i otwartą na wszystkich instytucję kultury, która będzie pod każdym względem wizytówką Białej Podlaskiej.

Zatem powodzenia.