– Bardzo szybko dotarła do mnie ta wiadomość. Gdy udałem się na miejsce pożaru zobaczyłem potworny obraz. Pierwsze moje działania to spotkanie się z poszkodowanymi i zabezpieczenie im lokalu – mówi Kamil Kożuchowski, wójt gminy Piszczac.
Władze gminy jak również Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej przystąpili do organizacji pomocy rodzinie. Zaapelowano o wsparcie, gdyż było potrzebne było dosłownie wszystko – ubrania, buty, pościel, naczynia, środki czystości…
– Odzew był fantastyczny, zostałem bardzo pozytywnie zaskoczony, ludzie sami zaczęli organizować zbiórkę rzeczową. Rodzina ma już lokal – cieszy się wójt.
Wiele osób deklaruje przekazanie sprzętu domowego i pieniądze. Akcje pomocy przekroczyły granice bialskiego powiatu. Osoby prywatne i firmy chcą wesprzeć poszkodowanych, a nad całością czuwa GOPS.
– My Polacy tak mamy: w chwilach trudnych potrafi my się zorganizować. Pomoc, jaka napłynęła, daje poszkodowanej rodzinie siłę i nadzieję – podsumowuje wójt.
Już kilka dni po tragedii zapadła decyzja o odbudowie domu. W mediach i na profilach społecznościowych pojawił się numer konta, na które mogą wpłacać pieniądze ludzie dobrej woli. I tym razem również odzew był wspaniały.
Do GOPS lub bezpośrednio do poszkodowanych zgłaszają się firmy budowlane, które deklarują pomoc. Wpłynęła również oferta przygotowania dokumentacji i projektu budowlanego. Ale do powstania z popiołów nowego domu jeszcze droga daleka. Liczy się każda złotówka.
Fundusze można wpłacać na konto poszkodowanych:
34 1320 1537 0709 2305 3000 0001 (Bank Pocztowy)
Adam Szutko, Kościeniewicze, 21-530 Piszczac