Podatki nie wyższe, a lepiej ściągalne!

Odpowiedź jest prosta i często powtarzana: wystarczyło przestać kraść i nie pozwolić kraść innym. Najlepszym przykładem jest tutaj uszczelnienie systemu podatkowego i poprawienie ściągalności podatku VAT. Zawiłości dotyczące tego aspektu wyjaśniał ostatnio Wiceminister Finansów Paweł Gruza w Wywiadzie Gospodarczym w telewizji wPolsce.pl.

– Pewne tematy zostały przez poprzednie dwie kadencje odpuszczone – mówił minister, obnażając tym samym skalę zaniedbań, jakiej dopuściła się poprzednia ekipa.

Jak wyjaśnił wiceminister Gruza – Kluczowe były zmiany organizacyjne oraz informatyczne – każdy nowy przepis i mechanizm (szczególnie VAT) opiera się o postęp technologiczny i wysiłek informatyczny.  

Czy więc problemy były tak duże, że należało zmienić przepisy czy też winny był nieporządek?

Dlaczego wpuszczono mafię do Polski? – Pewne tematy zostały przez dwie kadencje odpuszczone, nie było działań wobec wyraźnej luki i przestępczości VAT. Potrzebne były systemowe rozwiązania. Musimy nadrobić stracone lata – wyjaśniał Paweł Gruza. Wskazywał też, że nasi sąsiedzi – Słowacja czy Czechy, poradziły sobie z mafiami VATowskimi kilka lat temu poprzez naprawę przepisów, wdrożenie skutecznych narzędzi legislacyjnych. Podobnie zresztą, rzecz wyglądała na Zachodzie. Tylko u nas przez lata nie było koniecznych zmian, co szybko wykorzystali przestępcy, przenosząc swoją działalność do naszego kraju.

Jesteśmy zapóźnieni, musimy poradzić sobie z imigracją mafii VAT-owskiej do naszego kraju – tłumaczył minister i wyjaśniał, jak duże straty przyniosły zaniechania poprzedniej ekipy.

– Państwo straciło na wyłudzeniach VAT 200 mld złotych. Tylko w ubiegłym roku luka VAT wyniosła ok. 37 mld złotych – podkreślał Gruza – Trudno sobie wyobrazić jak wygląda milion złotych a co dopiero miliard. Tego typu wyliczenia mają uzasadnienie, niestety, nie można policzyć jednak tego co do grosza – to szacowana różnica.

Wiceminister odniósł się tym samym do słów wicepremiera Mateusza Morawieckiego, który mówił, iż „Nie 500 Plus a 5000 Plus można by wprowadzić gdybyśmy poradzili sobie z tym problemem.” Jak podkreślał Gruza o sprawie mówiło się w ostatnich latach o wiele za mało – Mam żal do mediów, które przez wiele lat pomijały ten problem. Mówiło się o tym otwarcie, mówiły o tym NGO, mówiła o tym część opozycji.

Gruza wskazywał też, iż „zwracano uwagę rządom PO-PSL na problem, np. przy obrocie smartfonami. Dwa lata trwały „konsultacje” a pieniądze wyciekały.”

Przez te zaniedbania tracili też uczciwi przedsiębiorcy, którzy nie mogli konkurować z oszustami.

Wiceminister skomentował również argument jakoby notowana nadwyżka w budżecie spowodowana była blokowaniem przez ministerstwo pieniędzy firm. – Wartość niezwróconego VAT-u jest mniejsza niż rok wcześniej, co pokazuje, że nie ma zatorów ze strony skarbówki. Nie jest prawdą jakobyśmy zawyżali dochody budżetowe z VAT-u z pieniędzy niezwróconych przedsiębiorcom.

Jak mówił Gruza poprzednia ekipa do tematu VAT i uszczelnienia systemu podatkowego, a co za tym idzie – wzrostów przychodów budżetu podchodziła od złej strony. – PO podniosła stawkę podstawową o jeden punkt procentowy, co maskowało brak faktycznych działań uszczelnieniowych a same wyłudzenia stały się bardziej rentowne. Niestety – tak szukano dochodów, zamiast wziąć się do roboty i robić to, co my teraz, a Słowacy 5 lat temu. – podsumował minister.

Choć władza walczy z wyłudzeniami wciąż jednak jest sporo do naprawy. – Obecnie wciąż trwa budowa instrumentów do eliminacji patologii VAT. Trzeba zadać pytanie o to co się działo przez ostatnie dwie kadencje – komisja śledcza mogłaby być tutaj uzasadniona – mówił Paweł Gruza.

Takie działania popierają również przedsiębiorcy. – Chcemy jasnych i klarownych przepisów, nie chcemy być traktowani jak oszuści, ale nie chcemy też być wykorzystywani przez różnej maści cwaniaczków – mówi przedsiębiorca budowlany z Białej Podlaskiej – Chcę zarabiać i uczciwie płacić podatki i oczekuję, że inni będą robić tak samo. Jeżeli oni będą oszukiwać, to ja będę musiał zwinąć interes, zwolnić ludzi, a państwo nie będzie dostawać nic. Dobrze, że rząd w końcu to dostrzegł, bo ostatnie lata to był prawdziwy koszmar – dodaje.