Zdrajców ci u nas dostatek. Coraz więcej dowodów i znamion istnienia nad Wisłą tzw. „partii zewnętrznych”

Nadszedł już czas, by odpowiednie dać rzeczom słowa, by bardziej jednoznacznie wypowiadać słowo zdrada i hańba. Niestety, taka jest dziś smutna rzeczywistość; mamy dwie Polski i dwa Narody nad Wisłą i uświadamia nam to, nie tylko Stanisław Staszic w swych „Przestrogach dla Polski”, ale szczególnie dobitnie dziś, wybitny intelektualista, pisarz i wielki patriota Jarosław Marek Rymkiewicz. Jak mawiał Staszic; „Paść może i naród wielki, zniszczeć tylko nikczemny” i takich nikczemników, którzy za cenę powrotu do władzy i przysłowiowych „konfitur” podejmują jawne wręcz działania na szkodę narodu, kraju, państwa i powszechnie przyjętych zasad wartości i idei.

Bez skrupułów i konsekwencji prawnych popełniają czyny haniebne, a i karalne w świetle polskiego kodeksu karnego. Na razie v ce przewodniczący PO, poseł B. poprosił o ultimatum UE dla Polski na łamach niemieckiej gazety Zeit, ale czy można wykluczyć, że przedstawiciele Nowoczesnej Targowicy za chwilę nie poproszą, już nie tylko o sankcje finansowe dla Polski, ale wręcz o „Bratnią pomoc”? Wszak wspólnie już kolaborowali i to nie tak dawno w niemieckiej ambasadzie z panią kanclerz A. Merkel. Czy to tylko przekroczenie kolejnej granicy hańby, łajdactwa najwyższych lotów i ewidentnego szkodnictwa wobec Polski i Polaków? Czy dotarliśmy do kresu tego, co może osiągnąć zło i „judaszowe plemię” i jak groźne mogą być tego skutki dla przyszłości polskiego państwa? Herr Budka, czy pańska więź z Polską jest rzeczywiście tak bardzo krótka?

Prezydent Miasta Gdańska, były prominentny działacz PO, który niedokładnie pamięta ile ma mieszkań i kont bankowych i za którego czasu sprywatyzowano energetykę cieplną w Gdańsku na rzecz niemieckiej firmy z Lipska, przyrównuje polskie państwo do Rzeszy, nie wiadomo tylko czy III Rzeszy czy już tej IV Rzeszy Niemiecko-Brukselskiej. Europosłanka PO R. Thun drży niczym osika i atakuje Polaków, że to niby teraz „Polacy chcą zorganizować Auschwitz, tym razem dla Niemców”, nie kto inny jak były MSZ R. Sikorski coraz bardziej znany ze swego knajackiego języka jakiś czas temu składał już „Hołd Berliński”. To przecież o podobnych postawach pisał polski wieszcz Adam Mickiewicz w III cz. Dziadów, choć nie do końca dzisiaj wiadomo kto Doktor, a kto Pelikan, jak i Stefan Żeromski w utworze „Na plebanii w Wyszkowie”. Coraz więcej dowodów i znamion istnienia nad Wisłą tzw. „partii zewnętrznych” czy popularnie nazywanej tzw. V-kolumny, zaciekle broniącej interesów swych niemieckich mocodawców. Widać to choćby po wściekłym ataku na sam pomysł domagania się odszkodowań wojennych ze strony Niemiec, których Polsce nigdy nie wypłacono. Tu już nie chodzi o obronę ubeckich emerytur, lewych biznesów i sprawców wyłudzeń setek miliardów złotych w ramach VAT-owskich karuzel, lecz o przyszłość i istnienie polskiego państwa i narodu. Jak ulał pasują do tej sytuacji słowa wielkiego polskiego pisarza Josepha Conrada z dzieła „Jądro ciemności”; „Mowa ich była mową plugawych piratów: zuchwałą bez dzielności, chciwa bez odwagi i okrutna bez męstwa. Pragnieniem ich było wyrwać skarby z wnętrzności tego kraju, a cel moralny przyświecał im, nie bardziej niż złodziejom dobierającym się do kasy”. Najwyższy czas to zatrzymać.