Z odsieczą totalnej opozycji przybywają zaczadzeni nienawiścią do nowego rządu i całkowicie odklejeni od rzeczywistości „wybawiciele”. Mistrz tanich neoliberalnych frazesów i schładzania polskiej gospodarki, były wice-premier i MF prof. L. Balcerowicz z obłąkanym wzrokiem spogląda na dzisiejszą Rzeczpospolitą wprost z okładki „ Wprost”. Przybywają, by wesprzeć Nowoczesną Targowicę bo nie tylko na całej linii zawiedli klauni polskiej myśli ekonomicznej i finansowej R. Petru, jak i główny ekonomista PO dr A. Rzońca, ale cała ekipa pseudo-fachowców od gospodarki spod znaku PO, PSL, UW czy Nowoczesnej – ma wręcz wyjątkowego pecha.
Tak bardzo przecież liczyli na jakiś totalny krach, załamanie gospodarcze, w tym wzrostu PKB, finansowe tąpnięcie czy budżetowy Armagedon, bo przecież oni nawet do kryzysów gospodarczych, choćby tego w 2008 r. mieli pecha, a rządowi i PIS-owi sprzyja szczęście i koniunktura. Tyle tylko, że szczęście z reguły sprzyja lepszym, nawet wice-premier i były MF prof. W. Kołodko stwierdza, że „polityka gospodarcza tego rządu jest jego najmocniejszą stroną”. Chciałoby się zaapelować do opozycji; „Gospodarka – totalni głupcy!”. Zapasy zniczy trzeba więc będzie użyć głównie na Wszystkich Świętych.
Nie ma łatwego życia totalna opozycja nad Wisłą i choć żaden jeszcze aferzysta nie rozpoczął realizacji, tak oczekiwanego przez Polaków – i to z rosnącą niecierpliwością – programu „Cela plus”, to już sama oczywista oczywistość stwierdzenia posła PIS A. Mularczyka na twitterze wywołała panikę i szok w szeregach opozycji. Młyny sprawiedliwości mielą bowiem jak widać bardzo powoli. Opozycja przegrywa wszystko i wszędzie, sondaże lecą na łeb, na szyję, wkrótce notowania PO mogą się zbliżyć do poziomu 10-15 proc. poparcia. Sensacyjnie pozytywne wyniki gospodarcze i finansowe, jak i budżetowe zapowiadają się zarówno na koniec 2017 r. jak i w 2018 r. Nawet red. T. Lis ostrzega, że „za chwilę opozycja będzie na dnie”, noc żywych, neoliberalnych trupów dopiero więc przed nami. Gdzie nie spojrzysz na środowiska celebrytów, komediantów i opozycji to wszędzie: intelektualne dno, pogarda, zwykłe chamstwo, agresja, kompletna impotencja programowa, zupełny brak charyzmy i rozpaczliwe szukanie przysłowiowego dna. Zawodzą donosy i błagania o unijne kary i ultimatum, niemiecką – bratnią pomoc czy brukselskie rozbiory. Wprost przeciwnie poparcie rządu i PIS wyraźnie rośnie i wkrótce może osiągnąć przy takiej właśnie opozycji i tej personalnej odsieczy, poziom ok. 50 proc.
Polskie finanse stają na nogi, polski eksport może pobić kolejny rekord poziomu 200 mld euro, polski PKB osiągnąć poziom ok. 4 proc. Budżet państwa już finansuje blisko 50 mld zł nowych transferów socjalnych, a płace wolno, bo wolno, ale rosną o ok. 5 proc. rocznie, deficyty zaś zaczynają wreszcie maleć. Polscy emeryci mogą wreszcie przejść na emeryturę w wieku 65 lat, a kobiety w wieku 60 lat, choć według brukselskich idiotów narusza to prawa kobiet. Ten rząd, który rządzi niecałe 2 lata, dopiero zaczyna mieć sukcesy gospodarcze i finansowe, o jakich mogli tylko pomarzyć tzw. „fachowcy” ze stajni L. Balcerowicza, jak i ci z PO, PSL i Nowoczesnej, którzy potrafili bez mrugnięcia okiem wydać 50 mln zł publicznych pieniędzy na portal dla bezdomnych, o wdzięcznej nazwie Empatia, a dziś mówią o rzekomej „aferze bilbordowej”, bo władza postanowiła wreszcie uczciwie poinformować społeczeństwo o prawdziwych patologiach polskiego sądownictwa i wymiaru sprawiedliwości. Uszczelnianie systemu podatkowego i wymierne tego efekty w postaci ok. 20 mld zł budzi wręcz obrzydzenie speców od finansów spod znaku PO – PSL i Nowoczesnej. Nikt ci tyle nie da, ile ci teraz obieca PO, zapowiadają, że dołożą jeszcze do dziś wypłacanych przez PIS 23 mld zł w ramach 500 plus, dodatkowe 20-30 mld zł na samotne matki i każde pierwsze dziecko – jak tylko wygrają wybory.
Nowocześni Polacy już czekają na działki na księżycu i mercedesy dla każdego kierowcy od przewodniczącego PO G. Schetyny. Skala krytykanctwa, agresji, pomówień, szkalowania wszystkiego co czyni dziś rząd, a nawet gróźb pod adresem MSW M. Błaszczaka już nie budzi obaw, jedynie śmieszy. Program opozycji Meczet plus, nijak nie chce się przyjąć wśród Polaków, a blisko 60 proc. popiera ideę odszkodowań wojennych od Niemców. PO, która tak bardzo chciała zlikwidować CBA, dziś sama uprzejmie donosi i ministra M. Kamińskiego o pomoc prosi. Opozycji wyraźnie brakuje paliwa, a wewnętrzni Moskale, Berlińczycy czy Brukselczycy cierpią i są coraz bardziej bezradni, nic nie zrozumieli i niczego się nie nauczyli. Pustka programowa, intelektualne i kulturowe dno, brak charyzmy i agresywne działania nie procentują jak widać. Czas przyjąć do wiadomości, że te obecne rządy są najwyraźniej na dłużej i konfitury dla „tłustych misiów” długo nie powrócą. Trzeba powściągnąć apetyty i nauczyć się przez lata wytrwać i żyć w opozycji lub wziąć kredyt i zmienić pracę, a tacy pomagierzy jak L. Wałęsa i L. Balcerowicz mogą tylko „dorżnąć totalną watahę”.