Czarny wtorek i biała niedziela

Tysiące kobiet z całej Polski przeszło we wtorek w „czarnych marszach” w ponad    stu miastach – to ogólnikowe i niewiele    mówiące podsumowanie przez tzw. liberalne media odtrąbianej od dłuższego czasu manifestacji zwolenniczek aborcji, mieniących się „wściekłymi Polkami”. – Wściekli to są wszyscy mieszkańcy Warszawy, gdy te kilkaset „parasolek” zablokowało miasto. Kolejna demonstracja    o takiej liczebności powinna mieć prawo przejść, ale tylko chodnikiem. Spokojnie    by się tam zmieściła – oszacował ilość stołecznych manifestantów jeden z internautów.

W innych miastach – nawet tych dużych, jak Kraków czy Gdańsk – manifestantów było znacznie mniej. Łatwo można to sprawdzić, oglądając uważnie zdjęcia zamieszczane na lokalnych portalach,    pomijając miejscowości naszego regionu, gdzie tych demonstracji nie było wcale. W niedzielnej modlitwie różańcowej na granicach kraju uczestniczyło w Polsce ponad milion osób. W Serpelicach, Pratulinie, Terespolu, Kodniu, Kostomłotach i Sławatyczach – ok 26 tys., tj. dwu – trzykrotnie więcej od tych, którzy wcześniej potwierdzili swój udział, o co ze względów logistycznych prosili organizatorzy (uczestnictwo z Kodniu na przykład zapowiedziało    5797 osób – przyjechało ponad 10 tys., w Pratulinie 2557 osób – przyjechało ponad 6 tys., a w Terespolu 1361 osób – przyjechało 5 tys.). Na naszym odcinku granicy modlili się nie tylko Podlasiacy. W Pratulinie na przykład pojawiły się transparenty z napisem Warszawa,    Sochaczew, a nawet Pułtusk. Tzw. "liberalne media”, stanowiące w większości własność obcego kapitału, przebąkiwały najpierw o kilkudziesięciu tysiącach modlących się na granicach Polski, wreszcie – o „tłumach”. Nie byłyby sobą, gdyby nie    przeinaczyły celu modlitwy różańcowej. My modliliśmy się o pokój na świecie. W ich interpretacji – przeciw muzułmańskim emigrantom. Przebił je jednak Radosław Sikorski.

– Różaniec bez granic udowodnił, że nie przepracowaliśmy jeszcze dorobku Oświecenia – skonstatował nie wiedzieć    czy z żalem, czy z irytacją prominentny polityk Platformy Obywatelskiej. Jakby    nie wiedział albo nie chciał wiedzieć, że    to oświeceni monarchowie dokonali rozbiorów Polski, a dzięki modlitwie ocaliliśmy tożsamość narodową – najprostszą drogę do niepodległości.

Z serca Bóg zapłać parafiom i parafianom    za bezinteresowną pracę w włożoną w przygotowanie wizyty tysięcy pielgrzymów, gościnę i poczęstunek.