Świat w oczach kobiet

W ubiegłym tygodniu podczas podwójnego  wernisaży w Galerii Podlaskiej  było tłoczno niczym w tokijskim metrze.  Wszystko za sprawą malarki Magdaleny  Wójcik i fotografki Małgorzaty  Konon-Kisiel. Obie panie są mieszkankami  Białej Podlaskiej. 

Rodzina 

Magdalena Wójcik znana nie tylko na  Podlasiu malarka, z ogromnym dorobkiem  artystycznym, która prezentowała  swoje prace w wielu galeriach, udostępniła  odbiorcom kilkadziesiąt indywidualnych  ekspozycji swoich płócien. 

W Galerii Podlaskiej skompletowała na  wystawę wysublimowane obrazy, zatytułowała  je „Rodzina”. Temat rodziny  wypływa przy każdej okazji w sposób  naturalny. Autorka jest matką i żoną.  W tym przypadku słowo „rodzina” potraktowała  w szerszym aspekcie – kobieta,  mężczyzna, dzieci, zwierzęta,  świat przyrody, kosmos. 

– Patrzę na świat, a gdy zainspiruje mnie  jakiś detal, kadr, to pozostaje w mojej  głowie, czeka aż go namaluję. Wizja  urzeczywistniona na obrazie to mój  przekaz. Nigdy go nie precyzuję, nigdy  nie staram się go interpretować. Czekam w jaki sposób odbiorą to osoby,  które oglądają moje prace – mówi Magdalena  Wójcik. 

Jej prace cechuje nie tylko profesjonalizm,  odpowiednia tonacja barw, doskonałość  przedstawionych postaci. Obrazy  autorki zmuszają odbiorcę do refleksji  nad otaczającym nas światem, rolą, jaką  odgrywa w nim poszczególny człowiek  i cała społeczność. Eksponowane w Galerii  Podlaskiej obrazy powstawały od  2012 roku. 

– Ciągle maluję. Gdy odpoczywam, to  tylko po to, aby ze zdwojoną siłą przystąpić  do kolejnych prac – stwierdza malarka. 

Niby amatorka 

Debiutancką wystawę „Fotografie z szuflady”  przygotowała Małgorzata Konon-Kisiel, lekarz medycyny estetycznej.  Fotografka amator – tak sama mówi  o swoich fotografiach. Do przygotowania  wystawy namówił Małgorzatę bialski  malarz Marek Jędrych.  –

Aparatem fotograficznym bawiłam się  od dziecka. Utrwalałam chwile, szczegóły,  ludzkie emocje. Lubiłam powracać  do wcześniej wykonanych zdjęć. Uzbierało  się ich trochę, dlatego selekcja fotografii na wystawę była trudna – mówi  Małgorzata Konon-Kisiel. 

Autorka najczęściej aparat kieruje  na ludzi. Stara się uchwycić moment  szczęścia, radości, beztroski, niekiedy  – smitku. Skupia się na pozytywnych  emocjach, stroni od epatowania tragedią  i traumą. 

– Moja fotografia jest intuicyjna, przedstawia  moją wrażliwość i sposób patrzenia  na świat – wyznaje autorka.  Zawodowi fotograficy, jak również artyści  malarze z wielkim zaskoczeniem  przyglądali się fotografiom Małgorzaty.  „To jest amatorstwo?” – pytali. 

A skąd je zainteresowanie rzeźbą? Dwa  lata temu Małgorzata wzięła udział  w warsztatach ceramicznych zorganizowanych  przez rzeźbiarza Daniela Ludwiczuka. 

– Wtedy pierwszy raz wzięłam do ręki  glinę i była to miłość od pierwszego wejrzenia  – mówi. 

Otwierając wystawę Roman Pieńkowski,  kierownik bialskiej galerii z entuzjazmem  witał tłum przybyły na wernisaż.  – To będzie szczególny miesiąc dla naszej  galerii – stwierdził z przekonaniem.