Opozycja straszyła na darmo: Nie będzie podwyżek cen wody

Wyjaśnień żądali pewien czas temu parlamentarzyści Polskiego Stronnictwa Ludowego, którzy próbowali udowodnić, że nowe prawo wodne podniesie ceny wody m.in. dla rolników. Poseł PSL Jan Łopata przytaczał słowa premier Beaty Szydło, że „podnoszenie podatków nie jest dobrym sposobem na rozwój”, dowodząc, że rzekomy wzrost cen wody będzie właśnie takim „niedobrym” sposobem na rozwój.

PSL straszy

– Po jakimś czasie ukazał się projekt rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie jednostkowych stawek za usługi wodne i kurtyna spadła – stawki opłat za usługi wodne wzrastają. I co w sprawie tych stawek zmiennych wody dla rolników i hodowców mówi, że są wyższe – dużo, znacznie wyższe, niż nawet dla innych sektorów gospodarki. Co oczywiście negatywnie wpłynie na ceny żywności – i tak już wysokie i rosnące – twierdził Łopata. Jego zdaniem „już wpłynęło”, bo podrożało m.in. masło…

Minister wyjaśnia

W odpowiedzi wiceminister środowiska uznał m.in., że „opozycja miesza wszystko – miesza w jednym kotle; chce ugotować zupę, żeby była piana”. – Zapewniam jeszcze raz, że ceny wody i ścieków nie wzrosną. Opłaty, które są w rozporządzeniu – jeżeli chodzi o zbiorowe zaopatrzenie w wodę – są niższe, niż do tej pory obowiązujące. Do tej pory obowiązywały opłaty za korzystanie ze środowiska, korzystanie z zasobów wodnych – one nie zmieniają się w zakresie zaopatrzenia w wodę mieszkańców, a nawet są niższe, bo nie różnicujemy wód podziemnych i powierzchniowych; wszystkie stawki są po cenie wody powierzchniowej – powiedział Mariusz Gajda.

Regulator działa

Fakty są następujące: na mocy ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę powołany został regulator cen wody, który zacznie funkcjonować od 12 grudnia br. Gminy i przedsiębiorstwa wodociągowe już dziś pytają, czy muszą zatwierdzać na przyszły rok, nawet, jeśli nie zamierzają podnosić cen wody.

– Muszą zatwierdzać, ale to pokazuje bardzo wyraźnie, że ten regulator zadziałał już prewencyjnie – stwierdził Gajda. – Nie jest prawdą, że ceny wody wzrosną. Ceny wody nie wzrosną, ceny ścieków też nie wzrosną – przez dwa lata są zagwarantowane w ustawie Prawo wodne – wyjaśniał wiceminister. Odnosząc się do branży produkcji rolno-spożywczej wiceminister zaakcentował, że ceny masła czy mięsa nie mogły wzrosnąć z tytułu Prawa wodnego, które jeszcze nie weszło w życie. – Proszę sobie zadać pytanie, ile na to wpływa czynników – zaznaczył, przypominając, że nie zmienia się przedwojenna jeszcze tradycja, że zwykłe korzystanie z wód, czyli 5 tys. litrów średnio dziennie na każde gospodarstwo, pozostaje bezpłatne.

– Owszem, są wprowadzone opłaty za korzystanie z wód podziemnych do nawodnień – one pierwotnie wynosiły 15 gr i teraz w trakcie rozporządzenia na wniosek ministra rolnictwa zostały zmniejszone do 5 gr za 1 tys. m sześc. – ale musimy je wprowadzić z uwagi na zarzuty Komisji Europejskiej, ale też ochronę zasobów wód podziemnych, ponieważ m.in. na Kujawach tych wód brakuje – dodał wiceminister Gajda.

Żadnych podwyżek w żadnej branży

Odnosząc się do części pytania o wpływ Prawa wodnego na ceny energii wskazał, że zgodnie z informacją, jaką otrzymał z Ministerstwa Energii, z tego tytułu nie wzrosną ceny energii. – Z tytułu prawa wodnego, podkreślam jeszcze raz, nie będzie żadnych podwyżek w żadnej branży. Jeżeli będą w jakiejkolwiek branży podwyżki, czy masła, czy gazu – tego nie wiem, to nie z powodu Prawa wodnego – zaakcentował Mariusz Gajda.