12 samorządowców z burmistrzem na czele odeszło z PO

Grzegorz Schetyna na rok przed wyborami samorządowymi musi mieć twardy orzech do zgryzienia. Nie dość, że marzenia o szerokiej koalicji są mgliste, a salon III RP coraz częściej daje wyraz swojemu niezadowoleniu z Platformy Obywatelskiej, to niewesołe dla władz PO informacje płyną z Terespola. Otóż, 12 samorządowców – na czele z burmistrzem Jackiem Danielukiem – odeszło z Platformy Obywatelskiej. Powód? Burmistrz przekonuje, że to wynik trwającego nie od dziś braku zainteresowania potrzebami miasta.

W rozmowie z portalem wPolityce.pl Jacek Danieluk przyznaje, że z Platformą Obywatelską w obecnej kondycji, nie wróży Polsce żadnych zmian.

Nie widzę żadnych szans na przeprowadzenie reform czy jakichkolwiek zmian przy obecnych niskich sondażach Platformy Obywatelskiej. Widzimy ponadto zbyt mocne i wyraźne skręcenie w kierunku lewej strony, a dla mnie – osoby, która ma prawicowe poglądy – jest to nie do pogodzenia. Przyznaję, że nie jest mi po drodze szeroka koalicja pomiędzy PO, a PSL, Nowoczesną i SLD – podkreśla burmistrz Terespola, dodając jednak, że w każdej partii są ludzie, którzy rzeczywiście chcą pracować na rzecz samorządów.

W każdej partii są ludzie o zdrowym rozsądku. Nie mogę powiedzieć złego słowa o osobach, które były w Terespolu i widzieli nasze problemy i potrzeby, i na nie zareagowały. Mówię tutaj chociażby o wiceprzewodniczącym Platformy Obywatelskiej, wicemarszałku Krzysztofie Grabczuku czy pośle Stanisławie Żmijanie. Są to osoby, którym zależy na rozwoju Lubelszczyzny – mówi Danieluk.

Burmistrz Terespola krytycznie wypowiada się o Włodzimierzu Karpińskim, do niedawna przewodniczącym wojewódzkich struktur PO.

Parę razy próbowałem zaprosić p. Karpińskiego do Terespola na rozmowę, aby powiedzieć mu o naszych potrzebach. Jesteśmy małym miasteczkiem, budżet nie jest za duży i nigdy nie udało mi się zainteresować go Terespolem – podkreśla burmistrz.

Burmistrz Terespola w rozmowie z portalem wPolityce.pl zwraca uwagę, że osoby, które ciężko pracują w samorządach są niedostatecznie docenianie. Często zamiast nich, na listy w wyborach samorządowych trafi ają osoby, które nie mogą pochwalić się żadnymi dokonaniami na rzecz swych małych ojczyzn.

Kiedy powstały powiaty, to była pierwsza kadencja, kiedy zostałem wybrany do rady powiatu. Próbowaliśmy zjednoczyć szeroko rozumianą prawicę i założyliśmy Porozumienie Samorządowe. Chciałem na początku zjednoczyć PO, PiS i LPR i na „dole” się nam to udawało. Kiedy startowałem na burmistrza w roku 2006, to miałem poparcie zarówno posła z PO i PIS, a startowałem z list Porozumienia Samorządowego. Niestety, gdzieś to podupadło. Uważam, że odpowiada za to pewna grupa działaczy partyjnych, która związała się ze swoim stanowiskiem. Trzeba zobaczyć ludzi, którzy są na „dole”, którzy pracują i należy ich docenić. Sam przyznaję, że dobrze współpracuje mi się z politykami PiS, szczególnie z senatorem Grzegorzem Biereckim – podkreśla Jacek Danieluk.