PLANOWO W LIDZE I W PUCHARZE

W lidze akademicy pewnie wygrali w Zawierciu i po I rundzie jest liderem I ligi grupy B. W sobotę zagrają w Zawadzkich. W środę w ramach Pucharu Polski do Białej przyjechał wicemistrz Polski Orlen Wisła Płock. W hali zasiadł komplet widzów i podziwiał poczynania uczestnika Ligi Mistrzów w wielokrotnego mistrza Polski w prawie w kompletnym składzie (zabrakło jedynie Marcina Wicharego, Lovro Mihicia, Sime Ivicia i Igora Zabicia). Orlen od początku do końca kontrolował wydarzenia na parkiecie i wygrał ostatecznie 37:23. Wynik nie oddaje jednak do końca tego, co działo się podczas meczu. W 12 minucie spotkania płocczanie prowadzili 11:2. Jednak potem gra wyrównała się. Dość powiedzieć, że od tego czasu aż do 50 minuty meczu bialczanie zdobyli tylko jedną bramkę mniej niż Orlen. Nasi szczypiorniści walczyli ambitnie i pozostawili po sobie dobre wrażenie, a niektórym ich akcjom przyklaskiwał nawet trener drużyny gości i jednocześnie kadry narodowej Piotr Przybecki.

AZS AWF: Adamiuk, Chmurski, Kozłowski – Wańkowicz 1, Urbaniak, Warmijak 1, Ziółkowski 7, Nowicki, Wołyncew, Stefaniec 2, Małecki 3, Kruczkow 2, Bekisz 3, Banaś 3, Kandora 1

Wisła: Morawski, Borbely – Daszek 5, Duarte 1, Krajewski 4, Racotea 2, Gionea 7, Piechowski 4, T. Gębala 4, Tarabochia 3, Olkowski 1, M. Gębala 2, Sowul 1, De Toledo 2 


SŁAWOMIR BODASIŃSKI, II trener AZS AWF 

– Mecz trzeba raczej rozpatrywać w kategoriach show a nie zawodów  sportowych. Dzisiejsza konfrontacja miała zaprezentować,  ile nas dzieli od wicemistrza Polski. Pokazała, że jest nad czym  pracować bo różnica była dużo. Na pewno takie spotkanie zaprocentuje.  Wielką frajdę mieli kibice i to też bardzo ważne. Teraz  szybko schodzimy na ziemię, bo już w sobotę trzeba grać ligę.