Fakty przeczą obiegowej opinii, że praca lub wypoczynek na morzu, wiąże się z rodzinnymi tradycjami.
Wilki morskie ze śródlądzia
Spośród czworga pierwszych Polaków, którzy samotnie opłynęli świat, żaden nie miał takich koneksji, żaden nawet nie pochodził znad morza. Leonid Teliga urodził się w Wiaźmie k. Smoleńska, Krystyna Chojnowska – Liskiewicz i Zbigniew Puchalski w Warszawie, Krzysztof Baranowski we Lwowie, a Henryk Jaskuła – w małopolskim Radziszowie. Dodajmy tylko, że z podradzyńskiego Brzozowego Kąta pochodzi Zygmunt Choreń, bardziej niż żeglarz znany jako konstruktor największych i najpiękniejszych współczesnych żaglowców świata, dzięki czemu zyskał sobie przydomek „ojca żaglowców”. Pasjonatów żeglarstwa nie brakuje i w naszym regionie: w Białej Podlaskiej działa Klub Żeglarski przy Katolickim Gimnazjum, w Międzyrzecu Stowarzyszenie Rozwoju Żeglarstwa, a w Radzyniu – Klubu Żeglarskiego „Korab”. Wszystkie organizują szkolenia oraz rejsy nie tylko po jeziorach mazurskich, ale i morzach.
Najstarszym jest „Korab”
Wystawa fotograficzna i koncert piosenki żeglarskiej w wykonaniu Andrzeja Koryckiego oraz rodzimej grupy „Korab” uświetniły 19 rocznicę istnienia Radzyńskiego Klubu Żeglarskiego „Korab”, najstarszego z klubów żeglarskich z działających w naszym regionie. 26 stycznia komandor klubu Zbigniew Wojtaś uderzeniem w dzwon otworzył nie tylko wernisaż, ale i 20 rok istnienia klubu, założonego w 1999 r. przez ośmiu radzyńskich pasjonatów żeglarstwa, którego od początku baza znajduje się nad jeziorem Firlej.
Nie tylko dla siebie
Sekcja Żeglarska „Korab” powołana została przy Radzyńskim Ośrodku Kultury i Rekreacji w 1999 r. i w tym samym roku dorobiła się pierwszej „omegi” – bezkabinowego jachtu szkoleniowego. W następnym roku można już mówić o flotylli – sekcja wzbogaciła się o kolejną „omegę” i „sasankę” – jacht kabinowy. Członkowie sekcji pływali z podopiecznymi Dziennego Środowiskowego Domu Samopomocy po Wielkich Jeziorach Mazurskich, a rok zakończyli zorganizowaniem pierwszej wystawy fotograficznej. Rok 2001 to kolejna „omega” do klubowej flotylli, organizacja kursu żeglarskiego, pływanie po Wielkich Jeziorach Mazurskich i zarażanie bakcylem żeglarstwa dzieci i młodzieży z Domu Dziecka w Białce. W roku kolejnym dołączyli do nich podopieczni Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Czemiernikach i – po raz kolejny – Dziennego Środowiskowego Domu Samopomocy… I tak od 19 lat. Dlaczego?
– Nie ma nic ważniejszego w życiu od pomagania skrzywdzonym przez los – odpowiada krótko Zbigniew Wojtaś, komandor klubu.
Członkowie „Korabia” żeglowali nie tylko po Wielkich Jeziorach Mazurskich, ale i Bałtyku, Adriatyku oraz Morzu Śródziemnym. Popularyzują ten sport poprzez organizację corocznych wystaw i koncertów szantowych. Jak do nich dołączyć?
– Wystarczy rekomendacja dwóch członków klubu, to najlepsza rękojmia – mówi komandor.
I tak trzymać. Stopy wody pod kilem!