Grzegorz Szupiluk – literat, który stał się najbardziej wyrazistą sylwetką bialskiego Klubu Literackiego Maksyma – mówi o sobie krótko: poeta, anglista, poliglota, tłumacz..
Dwudziesty rok pracy twórczej
W tym roku będzie świętował dwudziestolecie swojej twórczości. W tym czasie wydał 11 tomików wierszy. Podczas wieczorku poetyckiego Grzegorz Szupiluk zmierzył się z bezwzględną potrzebą miłości, metafizyką, religią, przemijaniem i samotnością, które dopadają każdego człowieka.
Miłość w ocenie poety to ideał boski. Niestety, diabeł to zaplątał i człowiek zagubiony w uczuciach kluczy między Platonem i Freudem. Poszukuje ideału, piękna i uniesienia, często znajdując zamiast tego rozgoryczenie i ból.
Targany sprzecznymi uczuciami nie zawsze potrafi odnaleźć spełnienie, szczęście i miłość. A mimo wszystko – jak pisze poeta – musimy kochać, i nie chodzi tu o stan zakochania, lecz o wszystkie konsekwencje jakie są związane z miłością. Musimy kochać, gdyż „człowiek bez miłości jest martwy” – przekonuje Grzegorz Szupiluk w swoich wierszach.
W kręgu Poświatowskiej i Herberta
Poeta przyznaje, że najczęstszą jego inspiracją twórczą są spotkania z ludźmi. To ludzka natura i emocje wzbudzają w nim wenę.
– Czasami – a w ostatnio coraz częściej – po prostu muszę usiąść nad kartka papieru i coś napisać. Dopiero potem, po jakimś czasie, przenoszę zanotowane na papierze słowa na komputer – wyznaje Grzegorz Szupiluk.
Po napisaniu wierszy nie chowa ich do szuflady. Zawsze ma chęć podzieleniem się swoimi przemyśleniami i refleksjami z czytelnikami.
Grzegorz Szupiluk zawsze zachęca młodzież do pisania. Uczestniczy w wieczorkach i prezentacjach literackich uczniów bialskich szkół, które organizowane są przez Bialskie Centrum Kultury.
– Twórczość uszczęśliwia, przynosi spokój ducha. Warto iść tą drogą – zapewnia. W wolnych chwilach sięga do kart najpiękniejszej poezji polskiej – Poświatowskiej, Mi łosza, Herberta…