Wernisaż w „Czterech Pokojach”

Macieja Falkiewicza nikomu bliżej przedstawiać nie trzeba, może właśnie dlatego właściciele galerii zaproponowali właśnie jemu inaugurującą wystawę. Artysta, którego dom w Janowie Podlaskim został niedawno okradziony, zaprezentował szczególnie mu bliskie prace ze swej ponad 50-letniej już działalności twórczej. Z każdym wiąże się jakieś wspomnienie lub anegdota, których nie szczędził zgromadzonym:

– Ot, choćby ten kogut – mówił wskazując na bohatera jednego z płócien. – Nie odstępował mnie na krok i chodził za mną jak pies.

„Cztery Pokoje” to nie tylko galeria.

– Mieścimy się w dawnej organistówce kościoła św. Anny, naprzeciwko świątyni. Chcemy wraz z żoną uczynić tutaj miejsce tętniące życiem. Poza sklepem, który wkrótce otworzymy, zamierzamy organizować warsztaty malarstwa, grafiki, fotografii czy rękodzieła oraz spotkania promujące  młodych artystów, nie tylko malarzy – mówi Robert Staniszewski.

Zapowiedź tych ostatnich pojawiła się na sobotnim wernisażu: przeboje muzyki popularnej zagrał na harmonijce ustnej Zbigniew Motyka, a Maciej Karcz wykonał koncert skrzypcowy Vivaldiego.

Wystawę Macieja Falkiewicza w galerii „Cztery Pokoje” (ul. Warszawska 8) obejrzeć można do 21 kwietnia br. w godz. Warto, bo nestor bialskich malarzy nieczęsto prezentuje swoje prace w Białej Podlaskiej.