ŚWIADECTWO WIARY I PATRIOTYZMU

W uroczystym udostępnieniu do zwiedzania więziennej celi uczestniczyło liczne grono mieszkańców oraz ludzie, którym najbardziej zależało na utworzeniu w budynku przy ul. Warszawskiej 5 A Miejsca Pamięci Narodowej: przedstawiciele władz Radzynia z burmistrzem Jerzym Rębkiem i przewodniczącym Rady Miasta Adamem Adamskim, dr hab. Dariusz Magier, ks. kan. Andrzej Kieliszek proboszcz parafii pw. Świętej Trójcy, na terenie której znajduje się budynek. Senatora Grzegorza Biereckiego reprezentował Kamil Paszkowski. Rozpoczęło się odkłamywanie historii. W uroczystości wziął również udział wicewojewoda lubelski Robert Gmitruczuk. W Boćkach na prawobrzeżnym Podlasiu już w 1990 r. mieszkańcy na obelisku poświęconym MO i opatrzonym tablicą z napisem „ku czci funkcjonariuszy MO poległych w walce z bandami o utrwalenie władzy”, umieścili drugą, o treści: „Pomnik ten pochodzi z okresu, w którym gwałt uchodził za męstwo, a cnota i patriotyzm były reliktem przeszłości. Walczącym o demokrację, społeczeństwo gminy Boćki 3 V 1990”. W tym czasie w Radzyniu udało się doprowadzić jedynie do zdjęcia z frontu budynku przy ul. Warszawskiej 5 A tablicy pamiątkowej honorującej „utrwalaczy”.

– O tym, że w tym miejscu znajdował się areszt Gestapo a potem UB, wiedzieli wszyscy, ale nic z tym nie robiono. Już w 1946 roku Polski Związek Byłych Więźniów Politycznych Hitlerowskich Więzień i Obozów Koncentracyjnych złożył do Urzędu Miasta wniosek, aby zrobić tu muzeum pamiątek. Z oczywistych względów nie mogło to zostać zrealizowane – powiedział w trakcie uroczystości dr hab. Dariusz Magier, dodając że w 2007 r. zwrócił się do ówczesnego burmistrza z prośbą, aby przekazał to miejsce Radzyńskiemu Stowarzyszeniu Inicjatyw Lokalnych, jednak nie spotkało się to z entuzjazmem. Dobrą wolę znalazł dopiero u obecnych władz miasta. Burmistrz Jerzy Rębek przekazał Robertowi  Mazurkowi, dyrektorowi Radzyńskiego Ośrodka Kultury, w gestii którego uchwałą rady miejskiej znajduje się powstające muzeum tablicę z kłamliwym napisem, jakoby w tym miejscu przetrzymywani i mordowani byli jednie więźniowie Gestapo, zdjęta dopiero w 2016 r. Odniósł się także do kolejnych etapów tworzenia muzeum.

– Mieszkają tu jeszcze lokatorzy. Tworzenie muzeum stało się możliwe, gdy niektórzy z nich opuścili to miejsce . Nie chcemy czynić nic, co by przypominało czasy minione, nie będzie wysiedlania na siłę. Gdy lokatorzy sami zechcą odejść, wówczas ten obiekt będzie mógł być wykorzystany w  całości jako Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Miejsce Pamięci Narodowej – podkreślił Jerzy Rębek. Kamil Paszkowski, reprezentujący senatora Grzegorza Biereckiego, który kilkukrotnie już deklarował, że zarezerwował pieniądze na utworzenie tej placówki, zapowiedział stworzenie na ścianach budynku lub w jego najbliższym otoczeniu muralu o tematyce patriotycznej. Przed zwiedzaniem celi ks. kan. Andrzej Kieliszek zainicjował modlitwę w intencji pomordowanych w tym miejscu patriotów, którzy umierali pozbawieni dostępu do sakramentów.

– Napisy w tej celi są dokumentem historii i patriotyzmu, ale też głębokiej wiary, którą w inskrypcjach wyznają więźniowie w okolicznościach okrutnych i beznadziejnych – powiedział kapłan.