Litwiniuk kluczy w sprawie Jaroszka

Ta sprawa musi być dla bialskich elit bardzo niewygodna, bo uzyskanie jakichkolwiek odpowiedzi na pytania o Ernesta Jaroszka, który został niedawno wiceprezesem WOD-KANU, graniczy z cudem. Ile zarabia? Jakie są dokładnie jego zadania? Jak dobrze zna się z prezydentem Michałem Litwiniukiem? Czy posada w WOD-KANIE jest swego rodzaju nagrodą za pomoc, jakiej udzielał Jaroszek Litwiniukowi w kampanii wyborczej? Te pytania zadajemy od dwóch tygodni.

WOD-KAN i Jaroszek milczą

Mimo wielokrotnych próśb WOD-KAN nadal nie przekazał nam informacji o tym, jakie wynagrodzenie pobiera w spółce Ernest Jaroszek. Jak pisaliśmy tydzień temu, z całą pewnością nie jest to mała kwota – wynagrodzenie prezesa WOD-KANU może bowiem wynosić trzykrotność średniej krajowej, a więc (teoretycznie) około 13 tysięcy złotych. Miejska spółka wciąż nie odpowiedziała także na inne pytania dotyczące swojego nowego wiceprezesa, m.in. te dotyczące zakresu obowiązków czy powodu, dla którego stworzono to stanowisko. Mimo, że w oficjalnych informacjach na temat Ernesta Jaroszka podkreślane są jego wybitne umiejętności w zakresie komunikacji – z nami komunikować się nie chce i nie odbiera telefonu. A chcieliśmy się od niego dowiedzieć m.in. jak dobrze zna się z Litwiniukiem i czy fakt, że w kampanii wyborczej miał prowadzić m.in. media społecznościowe ówczesnego kandydata można wiązać z jego dzisiejszym, prestiżowym stanowiskiem.

Litwiniuk przyznaje

Tylko nieco bardziej otwarty jest prezydent Michał Litwniuk. Potwierdził – za pośrednictwem swojej rzeczniczki prasowej – że zna Jaroszka i że jest z nim „po imieniu”. Zdaniem prezydenta „próby łączenia tego, czy i w jakim stopniu” zna się z Jaroszkiem z „zawodowymi zmianami w życiu p. Jaroszka są bezzasadne”. Zdaniem władz miasta nie ma także niczego szczególnego w stworzeniu funkcji wiceprezesa w WOD-KANIE, ponieważ „wiceprezesa to najzwyklejszy Członek Zarządu”. Bardzo enigmatycznie brzmi też odpowiedź na pytanie, czy skoro Jaroszek pomagał Litwiniukowi w kampanii to zostało to rozliczone i odnotowane w oficjalnych dokumentach.

– Komitet Wyborczy nie opłacał wydatków osobowych na rzecz kampanii. Wszystkie wydatki dotyczące kampanii wyborczej były realizowane przez pełnomocnika finansowego komitetu wyborczego – napisała nam Gabriela Kuc-Stefaniuk, rzeczniczka prezydenta Litwiniuka. Mimo swoistej zmowy milczenia już za tydzień, w następnym wydaniu Tygodnika Podlaskiego, przedstawimy Państwu kolejne ciekawe informacje na temat sprawy Ernesta Jaroszka.