Najwyraźniej chodzącym do modnych i drogich restauracji, jeżdżącym nowiutkimi samochodami i spędzającym urlopy w egzotycznych krajach ludziom, trudno jest zrozumieć problemy zwykłych Polaków, które stara się rozwiązywać Jarosław Kaczyński i jego ekipa.
Zresztą prym w tym ataku na wyborców PiS wiodą aktorzy od lat krytykujący partię rządzącą. Maciej Stuhr, Krystyna Janda, Borys Szyc.
– Wydaje mi się, że sytuację, która panuje w Polsce trudno ogarnąć rozumem. To są czyste emocje. Racjonalne argumenty biorą w łeb. (…) Coś jest takiego w PiS, że przyciąga swoich wyborców. (…) Umiem jednocześnie żyć, robić swoje i być na froncie, kiedy trzeba. Cóż więcej, od jutra walczymy od nowa – rozpaczał Maciej Stuhr.
Krystyna Janda była jeszcze bardziej dosadna. Na swoim Facebooku zamieściła obrazek, na którym mężczyzna w garniturze, daje pieniądze klęczącej babci z różańcem opatrzone napisem „Daj głos”. Przekaz jest jasny, babcia to elektorat, a mężczyzna polityk PiS. Obrazek zrównuje kobietę z psem. Czy trzeba więcej wyjaśnień? Zresztą aktorka po fali krytyki zrozumiała, że przesadziła i szybko usunęła obrazek. Jednak jej kolejne posty były utrzymane w podobnym tonie.
Swoją frustrację na wynik wyborów wylali też Borys Szyc i Kinga Rusin – ich atak skupił się na osobie lekkoatletki Zofii Klepackiej, która ośmieliła się zaprotestować przeciw ideologii LGBT.
– Jesteś żałosna dziewczynko. Oddaj te medale i nie noś orła bo przynosisz wstyd – napisał na Facebooku.
Taki to szacunek do zwykłych ludzi okazują gwiazdy, które przecież zarabiają tylko dlatego, że ktoś chce oglądać filmy z ich udziałem i chodzić na ich spektakle.