Na uroczysku Baran uczczono pamięć pomordowanych Polaków

W rocznicę okrutnego mordu dokonanego na Polakach na uroczysku „Baran” koło Kąkolewnicy odbyły się uroczystości o charakterze patriotyczno-religijnym. W obchodach na miejscu kaźni wzięli udział: senator RP Stanisław Gogacz, posłowie na Sejm RP m.in. Krzysztof Głuchowski i Kamil Duszek, dyrektor generalny Lasów Państwowych Andrzej Konieczny, wicewojewoda lubelski Robert Gmitruczuk, starosta radzyński Szczepan Niebrzegowski, dyrektor Oddziału IPN w Lublinie Marcin Krzysztofik, kurator oświaty Delegatura Biała Podlaska Małgorzata Kiec, radni województwa lubelskiego, wójtowie sąsiednich gmin oraz radni gminni i powiatowi. W lesie Baran, w miejscu zwanym „Małym Katyniem” spotkali się również kombatanci, żołnierze, harcerze i okoliczni mieszkańcy.

Uroczystości rozpoczęły się  od mszy św. polowej w intencji pomordowanych. Po niej odbył się apel poległych, w czasie którego oddano hołd żołnierzom Armii Krajowej pomordowanych przez NKWD i pod pomnikiem poświęconym ich pamięci złożono wieńce i zapalono znicze.

Dziś, kiedy wspominamy to, co miało miejsce 75-74 lata temu, tutaj, na uroczysku Baran, jest piękny czerwcowy dzień. Ale wtedy nie było lato, nie było słońca. Często były to chłodne zimowe noce. Noce, kiedy w ziemiankach przy mrozie wyczekiwali na ostatnią chwilę nasi bohaterowie. Tej nocy zgładzono wolność w tutejszym lesie zdradzieckim strzałem w czaszkę. Pokwitowano w ten sposób wrzesień. Upamiętniamy tych, którzy byli za biało – czerwoną. Nie za sztandarem białym przegranej prośby o litość. Nie z tymi, co nieśli sztandar czerwony. Oni wierzyli w to, że tylko biało – czerwona może stanowić o naszej wolności – podkreślił wicewojewoda podczas uroczystości.

Wicewojewoda cytując słowa utworu „Invictus” W. Henley’a, dodał: Wyobraźmy sobie jak wyglądała ta straszna noc. Wyobraźmy sobie te chwile, kiedy na zimnie, na mrozie oczekiwano na ostateczność: „Z nocy, co wokół mnie zapada, czarnej jak samo piekła łono, Bogu czy bogom – dzięki składam za duszę swą niezwyciężoną w tego, co cierpię tu, okowach ani się krzywię, a pod chłostą trafu krwią spływa moja głowa, lecz ją niezmiennie trzymam prosto. Nieważne, jak jest wąska brama i spis kar jak się ciągnie zwojem, bo swego losu jestem panem i kapitanem duszy swojej – powiedział Gmitruczuk.

""

 – Podchodząc tutaj odczytamy, że nasi bohaterowie, kapitanowie swojego losu, panowie swojego czasu, mieli niewiele lat – siedemnaście, osiemnaście, dwadzieścia, trzydzieści. Kwiat polskiej młodzieży, który mógł tworzyć niepodległą. Wspominamy bohaterów sprzed prawie 80 lat, ale jest jeszcze jeden bardzo charakterystyczny element dzisiejszego wydarzenia, o którym wspaniale powiedział ksiądz: wśród tych, którzy mordowali, byli niestety też nasi rodacy. Tak samo, jak 227 lat temu byli tacy, który zapraszali obce mocarstwa, żeby zdusić konstytucję. Pamiętajmy więc, żeby nigdy nie zwracać się o pomoc do obcych. My, Polacy wiemy najlepiej, że warto być Polakiem. Warto, żeby Polska była silnym, liczącym się europejskim krajem, bo kiedy będziemy silni i zjednoczeni, nikt nie wejdzie do takiego lasu, jak ten w Kąkolewnicy. Na zakończenie myślę, że wyrażę słowa, które mieli w głowie ci, których dziś upamiętniamy: Boże błogosław najjaśniejszą Rzeczypospolitą – zakończył wicewojewoda.

W  drugiej części uroczystości, odbywającej  się na terenie Gminnego Ośrodka Kultury w Kąkolewnicy, zebrani mieli okazję wysłuchać koncertu orkiestry wojskowej oraz obejrzeć patriotyczne przedstawienie w wykonaniu uczniów gimnazjum w Kąkolewnicy.