Litwiniuk obiecuje, kibice tracą cierpliwość

To były ważne dni dla środowiska piłkarskiego Białej Podlaskiej. 25 czerwca odbyło się walne zgromadzenie członków MKS Podlasie a dzień później połączone posiedzenie Komisji Rozwoju Gospodarczego i Budżetu oraz Edukacji i Spraw Społecznych bialskiej Rady Miasta.

 Kibicie chcieli usłyszeć od prezesa MKS Podlasie Zbigniewa Barszcza dlaczego drużyna spadła do czwartej ligi i jaki jest stan finansów klubu. Ze sprawozdania wynika, że Podlasie pogrąża się przede wszystkim dlatego, że musi grać poza Białą Podlaską a także przez ograniczenie sponsorowania miejskiego przecież klubu przez miejskie instytucje (WOD-KAN, PEC, MZK).

– Ze sponsorowania klubu wycofały się spółki miejskie, PEC ma umowę tylko do końca czerwca, otrzymaliśmy 80 tysięcy złotych mniejszą dotację, łącznie z miejskiego wsparcia wynoszącego ponad 700 tysięcy złotych w 2018 roku obecnie otrzymaliśmy około 200 tysięcy złotych mniej – wyliczał prezes Barszcz. – Musieliśmy niestety przez to powiększyć nasz dług, wynoszący obecnie 130 tysięcy złotych, zawodnikom nie płaciliśmy pensji przez ostatnie dwa miesiące. Niebawem przyjdzie kolejna transza dotacji i wtedy to uregulujemy – podsumował prezes Podlasia.

 Obecny na spotkaniu prezydent Michał Litwiniuk przekonywał, że wszystko przez „złą kondycję finansową spółek”.

 – 5 tysięcy miesięcznie nie ma spółka mająca monopol na dostarczanie miastu wody a zatrudnia kolegę prezydenta na stołku za 15 tysięcy? – grzmiali kibice przypominając o ujawnionej przez Tygodnik Podlaski wysokości zarobków Ernesta Jaroszka, który trafił do zarządu WOD-KAN a wcześniej pomagał Litwiniukowi w kampanii wyborczej.

 

– Oprócz funkcji czysto zarobkowej, spółki miejskie powinny pełnić też funkcje społeczną, niejako „oddawać” część zysku mieszkańcom na których zarabiają właśnie chociażby przez sponsorowanie sportu. Jeszcze trzy lata temu sam WOD-KAN miał 1,6 mln zł funduszu rezerwowego – mówi nam miejski radny Henryk Grodecki.

 

– Nie jesteśmy pewni przyszłości. Mamy szansę pozostać w trzeciej lidze, przepisy są za nami – poinformował kibiców trener Podlasia Przemysław Sałański. Chodzi o szansę na walkower za domowy mecz z Sołą Oświęcim (przegrany 2:3) z racji nieposiadania w dniu meczu licencji przez trenera zespołu gości Łukasza Surmę. – Musimy wrócić do grania w Białej, dziękujemy bardzo gościnnemu Piszczacowi za udostępnianie obiektu ale koniecznością jest rozgrywanie meczów w Białej, zgodzimy się grać nawet na „sztucznej” jeśli pan prezydent wybuduje przy niej trybuny i parking. To niezbędne minimum – podkreślał trener Podlasia.

 Kibice przyszli również na spotkanie do urzędu miasta, domagając się od Litwiniuka konkretnego planu na stadion. Prezydent – jak zwykle – winą za całe zło obarczył Dariusza Stefaniuka.

– To kpina, ile można słuchać o złym Stefaniuku i złych Chińczykach – komentowali fani bialskiej piłki.

 – Obiecuję, że lokalizacja stadionu będzie niezmieniona ale jego koncepcję musimy przedyskutować.  Chciałbym, aby stadion to była niewielka trybuna z szatniami i zapleczem oraz oczywiście hala dla Ekonomika – zapewniał Litwiniuk.

 –  Na spotkaniu usłyszałem, że trzeba wykonać dokładnie to, co było w projekcie stadionu zaproponowanym przez poprzednią Radę Miasta i prezydenta Stefaniuka czyli: parking, szatnię i zaplecze, halę sportową, trybunę na ok. 3000 miejsc siedzących – mówi Kamil Paszkowski, były radny, od lat związany ze środowiskiem sportowym. – Sam Litwiniuk i jego radni jeszcze rok temu nasz plan popierali. Teraz pewnie nie może im przejść przez gardło, że projekt był po prostu dobry. Teraz usłyszeliśmy od wiceprezydenta Macieja Buczyńskiego, że planem jest przeprojektowanie obecnej propozycji stadionu aby zmniejszyć go kubaturowo. To ma przynieść jakieś oszczędności, ale ma potrwać aż 9 miesięcy! Zadaję też pytanie: co ma być zmniejszone? Parking? Hala sportowa, tak żeby wymiar boiska nie spełniał żadnych norm? Jaki sens będzie miało np. skrócenie trybuny o 20 metrów? Dla kilkudziesięciu tysięcy złotych potencjalnych oszczędności chcą ograniczyć inwestycję która będzie służyć kolejnych 40 lat, robią z niej prowizorkę – dodaje Paszkowski.

 Inną ważną kwestię podczas spotkania poruszył radny Marek Dzyr (Zjednoczona Prawica).

 – Docierają do nas sygnały, że Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa jest bardzo niezadowolona z powodu braku parkingu. Korzystając z okazji, że jest na sali prezes ZGL, chciałbym się dowiedzieć, czy były prowadzone rozmowy na temat ewentualnego opuszczenia tego budynku przy stadionie przez Agencję, jeśli nie powstanie parking?

 – Rzeczywiście były takie sygnały z ARiMR i oczywiście ZGL poniósłby stratę na wynajmie, jednak oficjalne pismo w tej sprawie nie wpłynęło a wpłynęła informacja, że agencja nadal chce wynajmować te powierzchnie – przekonywał prezes ZGL Wojciech Chilewicz.

 Znajomością realiów nie popisała się zdaniem obserwatorów radna Koalicji Obywatelskiej Marta Cybylska-Demczuk.

 – Usłyszeliśmy tutaj, że na tym stadionie miały być pomieszczenia klubu kibica oraz sklepik. Po co takie pomieszczenia w ogóle? Nie było wcześniej o tym mowy – zapytała.

 – To pomieszczenia techniczne, które byłyby i tak zbudowane pod trybunami obok szatni i pomieszczeń komercyjnych. Zaproponowaliśmy takie ich przeznaczenie, ponieważ na każdym stadionie świata jest sklep kibica który generuje do danego klubu dodatkowy przychód czy to z cateringu czy gadżetów – odpowiedział radny Adam Chodziński, do niedawna wiceprezydent Białej Podlaskiej.

 Oświadczenie o konieczności budowy stadionu w identycznej lub zbliżonej formie jaką zaproponowała poprzednia ekipa rządząca w imieniu stowarzyszenia kibiców „Alba Ducalis” przeczytał jego prezes Przemysław Skrodziuk.

 Organizator akcji „Oddajcie stadion dla Podlasia” Łukasz Zieniewicz wymógł na prezydencie jasną deklarację określającą czas w jakim miasto podejmie określone działania w sprawie stadionu. Michał Litwiniuk obiecał, że spotkanie z grupą roboczą nastąpi 4 lipca, konkretny plan działań zostanie przedstawiony w ciągu miesiąca a nowy projekt w ciągu dziewięciu miesięcy.

 Sytuacji będziemy się bacznie przyglądać.