Pośle Haidar, czas przeprosić dyrektora Chodzińskiego! Nawet Owsiak zrozumiał błąd

Przypomnijmy, że tuż po świętach Bożego Narodzenia Riad Haidar napisał na Facebooku, że nie będzie już ordynatorem neonatologii w bialskim szpitalu. Wpis okrasił własnym zdjęciem w  żałobnej, czarno-białej tonacji. Liberalne i lewicowe media natychmiast zagrzmiały z  oburzenia: wzór wszelkich cnót został wyrzucony z pracy przez „pisowskiego” dyrektora! Atmosferę podgrzewali lokalni działacze anty-PiS organizujący demonstracje „w obronie” Haidara. Swoje dołożył Jerzy Owsiak. Zamieścił na Facebooku emocjonalny i krzykliwy apel do Chodzińskiego, gdzie zażądał „natychmiastowego wycofania decyzji” dotyczącej doktora-posła. Sęk w  tym, że… żadnej decyzji nie było. Riadowi Haidarowi skończył się kontrakt, z czego doskonale zdawał sobie sprawę. Adam Chodziński zaproponował mu nową umowę i poinformował, że rozpisze konkurs na stanowisko ordynatora neonatologii, którą dotąd pełnił (pobierający zresztą już emeryturę) Haidar. Spokojne wyjaśnienia Chodzińskiego nikogo jednak nie obchodziły. Lewicowe i liberalne media linczowały, w kolejnych artykułach przedstawiając go jako sprawcę dramatu wspaniałego lekarza i jego małych pacjentów.

Haidar nie zrobił nic, by ten haniebny atak zatrzymać. Po czasie zreflektował się natomiast Jerzy Owsiak. W liście do Adama Chodzińskiego, który otrzymaliśmy od szpitala na skutek wniosku o udzielenie informacji publicznej, szef WOŚP przyznał, że właściwie nic się nie stało. – Przyznam, że Pana wyjaśnienie jest jasne i zrozumiałe – napisał Owsiak. – Możemy sobie zadać tylko pytanie gdzie być może leżał błąd skoro całej sytuacji nadano tak ogromny, medialny wymiar i to nie my, jako Fundacja byliśmy pierwsi, ale dowiedziałem się o tym z internetu – dodał showman (pisownia oryginalna). Szkoda, że nie dodał, iż „z internetu” znaczy w  tym przypadku z wpisu Riada Haidara. To on i jego zwolennicy nadali „ogromny, medialny wymiar” sprawie, której nie było. Co na to poseł Koalicji Obywatelskiej? Nie wiemy. Riad Haidar od dawna nie odpowiada na nasze pytania dotyczące tej i innych spraw. My wiemy jedno: to już ostatnia chwila dla posła, by wyjść ze sprawy z twarzą. Czas przeprosić dyrektora Chodzińskiego!