Nosił pączki Litwiniukowi, został prezesem komunalnej spółki. Ile zarabia?

„Wszystkim mieszkańcom Białej Podlaskiej życzę realizacji wszystkich planów i pomyślności w rozpoczętym nowym roku” – powiedział w wywiadzie dla tygodnika Podlasianin Sebastian Paszkowski, nowy prezes bialskiego PEC-u. Pewne jest, że 2021 rok zapowiada się pomyślnie dla kolegi prezydenta Michała Litwiniuka i niedoszłego radnego z ramienia PO. Już jako członek zarządu miejskiej spółki zarabiał on co najmniej 15 tys. złotych. Ile to jest dzisiaj? Próbujemy się dowiedzieć…

Sebastian Paszkowski jest kolegą Michała Litwiniuka, panowie od wielu lat są po imieniu. Dziś Paszkowski pomaga Litwiniukowi, zarządzając kluczową miejską spółką. Zasłynął jednak z aktywności w kampanii wyborczej kandydata PO. Wówczas też pomagał – nosił pączki, które Litwiniuk rozdawał bialczanom.

15 tysięcy miesięcznie

Pączki były smaczne, Litwiniuk został prezydentem i szybko docenił fachowość Paszkowskiego. Decyzją Litwiniuka został on członkiem zarządu PEC, z pensją wynoszącą „jedyne” 15 tysięcy złotych miesięcznie. Teraz będzie jeszcze lepiej – od 1 stycznia Sebastian Paszkowski może z dumą mówić o sobie „prezes”. Kolega Litwiniuka zastąpił na zaszczytnym stanowisku Franciszka Afaltowskiego i natychmiast podzielił się swoimi przemyśleniami z finansowanym m.in. z pieniędzy bialskich podatników tygodnikiem Podlasianin.

Same sukcesy!

Wywiad był okazją do ogłoszenia sporego sukcesu. „Pandemia nie przerwała pracy PEC-u” – krzyczy do nas tytuł. Brawo! Pandemia nie przerwała wprawdzie pracy żadnego zakładu ciepłowniczego w Europie, ale zawsze warto przecież zauważyć, że mogłoby być gorzej.

Poza tradycyjną, słyszaną przed bialczan już od ponad dwóch lat litanią żali na to, jak źle było w mieście za poprzedniej władzy (a w związku z tym źle było też w PEC-u), Paszkowski pokusił się o szerokie podsumowanie minionego roku.

Zarząd kontynuował przyjęty w 2019 roku plan optymalizacji finansów spółki – powiedział prezes PEC-u.

Dla zwykłych mieszkańców oznaczał on głównie drakońskie podwyżki opłat, ale „optymalizacja” jest przecież konieczna.

Kolejnym powodem do dumy jest szeroko opisywany projekt budowy ciepłowni opalanej biomasą. Ma ona przynieść bialczanom i spółce sporo korzyści. Przypomnijmy – bo Sebastian Paszkowski o tym nie wspomniał – że koncepcja i finansowanie projektu zostały przygotowane w czasie, gdy prezydentem był Dariusz Stefaniuk. Jeśli mają Państwo ochotę na więcej przemyśleń Sebastiana Paszkowskiego, można znaleźć je w Podlasianinie.

Ile za wszystkie dotychczasowe i przyszłe sukcesy zarobi Sebastian Paszkowski? Wysłaliśmy do PEC-u pytania w tej sprawie. Gdy tylko pan prezes odpowie – poinformujemy o tym w naszym portalu.

Źródło: Podlasianin Autor: red.
Fot. FB