Znajomi królika. Felieton Dariusza Stefaniuka

Mamy nowy, 2021 rok. Większość życzeń jakie otrzymałem, ale też złożyłem, zawierała zawsze jedno zdanie „aby to był lepszy rok niż ten 2020”.

Jak to zwykle bywa, na przełomie jednego i drugiego roku bardzo często robi się podsumowania tego, co było i próbujemy przewidzieć co jest przed nami. Przyznam, że też miałem taki zamiar. Życie jednak płata nam różne figle, więc za podsumowanie roku 2020 niech posłuży teza, z którą zgadzam się w stu procentach. 2020 rok to symboliczny koniec wieku XX. Tak jak wiek XIX nie skończył się w 1900 roku, a w 1918 (m.in. odzyskaniem przez Polskę niepodległości po 123 latach niewoli) tak XXI wiek zaczyna się teraz. Przez pandemię świat zmienił się bardzo szybko (rozwój komunikacji poprzez Internet, sprzedaż wysyłkowa itp.) co jest tematem na oddzielny felieton.

Szczepienia bez obowiązku

Dzisiaj większość z nas dyskutuje na temat szczepień przeciwko COVID-19. Oczywiście jest wielka debata pomiędzy tymi, którzy namawiają do szczepień i tymi, którzy widzą w tym zagrożenie dla własnego zdrowia. Od razu powiem, że nie będę wdawał się w te dysputy i zostawiam temat ekspertom. Jedno jest najważniejsze: szczepienia są dobrowolne, nikt nikogo nie zmusza i mam nadzieję, że właśnie tak pozostanie. To kampania informacyjna, która jest rzetelna, szczera i podparta autorytetami oraz wyjaśniająca wszelkiego rodzaju fakenewsy powinna dać nam obywatelom odpowiedź, co jest dobre dla naszego zdrowia oraz naszych najbliższych.

Tajni ambasadorzy szczepień

Rząd rozpoczął Narodowy Program Szczepień, jasno określił zasady kto i w jakim czasie ma zostać zaszczepiony. Zaczęliśmy od tzw. grupy „0” czyli medyków, personelu medycznego i szpitalnego oraz ich najbliższych. Jest to jak najbardziej słuszne, bo jeśli lekarze będą chorzy to kto nas, maluczkich ma leczyć.

I już na samym początku mamy aferkę, okazało się, że Rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego prof. dr hab. Zbigniew Gaciong stwierdził, że zadzwoni do swoich koleżanek i kolegów celebrytów. Zamiast zaszczepić swój personel medyczny, czy studentów, którzy mają praktykę w szpitalu WUM, wolał zaszczepić Panią Krystynę Jandę, Pana Edwarda Miszczaka z rodziną (były wiceprezes, obecnie członek Zarządu i Dyrektor programowy TVN), Leszka Milera z rodziną oraz pozostałych, których nazwiska poznajemy każdego dnia. Aby to zrobić Pan Rektor wrzucił artystów do grupy niemedycznych pracowników szpitala, co już jest kuriozalne. Najbardziej jednak rozbawiły mnie tłumaczenia, że to akcja proszczepionkowa i te osoby to tzw. ambasadorzy szczepień. Na pytanie dziennikarzy, kim są ci ambasadorzy, te autorytety na których patrzą Polki i Polacy Pan Rektor powiedział, że nie powie bo RODO mu nie pozwala. Normalnie Bareja. I to mówi człowiek który odpowiada za kształcenie nowego pokolenia polskich lekarzy, którzy mają być etyczni w swoim postępowaniu i w pierwszej kolejności służyć pacjetom?

Platforma, TVN i koperty zwrotne

Jak wiemy, Pan Gaciong nie kryje swoich sympatii dla Koalicji Obywatelskiej (postać Leszka Milera nie jest tu przypadkowa) i zasiada w Radzie Fundacji TVN (najbardziej obiektywnej stacji w Polsce). Ostatnio został również powołany do Zespołu Doradców Komisji Zdrowia Senatu RP. Nominacje wręczył Pan Marszałek Senatu Tomasz Grodzki najwybitniejszy w tym kraju ekspert od tzw. kopert zwrotnych.

„Oczekujemy (…) ażeby w okresie po pandemii, kiedy wszyscy będziemy „lizali rany”, polską ochronę zdrowia starać się wprowadzić na ścieżkę prawidłowej pracy, na której w tej chwili de facto nie jest” – powiedział prof. Grodzki wręczając nominację członkom Zespołu Doradców Komisji Zdrowia w Senacie. Jak widać Pan Rektor wziął sobie słowa Marszałka głęboko do serca.

Honorowe wyjście – dymisja

Jedynym honorowym wyjściem w tej sytuacji powinna być dymisja Pana Rektora ze stanowiska, ale nie liczyłbym na to widząc pokrętne i groteskowe tłumaczenia oraz co chwilę zmienianie uzasadnienia szczepień celebrytów. W tym wszystkim należy zauważyć, że takie zachowanie ma konsekwencje dla personelu medycznego, pracującego w szpitalu WUM. Gdy zamieściłem post dot. tej sytuacji na moim profilu FB, w komentarzach odpisała mi Pani położna ze szpitala WUM „A ja położna ze szpitala WUM jeszcze czekam !!! Pracowałam uczciwie od wiosny, nie brałam zwolnienia – opieki rządowej na małe dzieci, żeby oddział miał obsadę. I muszę czekać bo celebryci anty PiS są pierwsi. Boli mnie to bardzo i liczę, że osoby zasłużone stracą stołki”. Nic dodać, nic ująć.

Fakty i kłamstwa opozycji

W tymi miejscu warto zobrazować jak sytuacja ze szczepionkami wygląda w województwie lubelskim i naszym regionie. Mapa z punktami szczepień dostępna jest na profilu rządowym www.gov.pl/web/szczepimysie/lubelskie . Jak widać, w województwie funkcjonować będą 402 punkty, a w Białej Podlaskiej 8. Jednym z nich jest Wojewódzki Szpital Specjalistyczny. Z racji wielkości placówki dyrektor utworzył 3 miejsca na terenie szpitala gdzie na dzień dzisiejszy szczepi się grupa „0” a później kolejni pacjenci zgodnie z harmonogramem.

Szczepienia w Białej Podlaskiej rozpoczęły się 28 grudnia i trafiło do nas 300 szczepionek z puli 900 na całe województwo. Zamówienia na szczepionki placówki zdrowia składają co czwartek, a docierają one do szpitali co poniedziałek w ten sam dzień, gdy samolotem przylatują do Polski. Kolejna transza w bialskim szpitalu to 360 szczepionek, które w 3 dni zostały rozdysponowane. Szpital podwoił zamówienie i w poniedziałek dojedzie partia 700 szczepionek. Jak widać system działa i jeśli przestrzega się zasad ustanowionych na początku nie ma żadnego problemu. Opowieści opozycji o szczepionkach, które zalegają w magazynach Agencji Rezerw Materiałowych, czy o zbyt powolnym szczepieniu można włożyć między bajki. Są to kłamstwa powielane dla zbicia kapitału politycznego i zachowania karygodne, niegodne osób piastujących stanowiska publiczne.