Władze szpitala w Plymouth podjęły decyzję o odłączenie aparatury podtrzymującej życie Polaka, otrzymując wcześniej zgodę od żony i dzieci mężczyzny na takie “rozwiązanie”. Sprzeciw wyraziły jednak matka oraz siostry R.S, które wystąpiły do ETPCz o interwencję w tej sprawie. Bezskutecznie. Trybunał dwukrotnie odrzucił apelację krewnych Polaka.

Siostra pacjenta wystąpiła również z prośbą o pomoc do polskiej ambasady w Wielkiej Brytanii oraz polskiego rządu. Brytyjski szpital pozostaje jednak nieugięty i ignoruje wszelkie interwencje z polskiej strony, w tym także prośbę neurologa z Polski, który chciał zbadać pacjenta. Nie zgadzają się nawet na możliwość przetransportowania mężczyzny do szpitala, który zgodził się na jego przyjęcie. Zasłaniają się decyzją brytyjskiego sądu, że R.S nie ma szans na ozdrowienie. Stwierdzili także, że mężczyzna może umrzeć podczas podróży z Wielkiej Brytanii do Polski co byłoby ich zdaniem śmiercią niegodną i niehumanitarną. Dlatego też woleli go odłączyć od aparatury, skazując go na śmierć głodową i z pragnienia, co ich zdaniem “ma być w interesie mężczyzny”.

Tymczasem siostra pacjenta utrzymuje, że ten zawsze opowiadał się za prawem do życia jako gorliwy katolik. Wskazuje także, że mężczyzna dalej utrzymuje świadomość. Dowodem na to jest nagranie ze szpitala w Plymouth, na którym widać R.S w towarzystwie rodziny, który jest wyraźnie zdruzgotany i zrozpaczony.

– I co, powiedzą mi, że to jest odruch? – pyta siedząca przy łóżku chorego jedna z kobiet.